Byli szpiedzy, czarny PR, prowokacje i kompromaty. Tak się robi politykę i biznes w epoce Trumpa
Współpracownicy Donalda Trumpa mieli wynająć prywatną wywiadownię, która zbierała materiały kompromitujące dyplomatów USA zaangażowanych w czasach Baracka Obamy w negocjowanie porozumienia atomowego z Iranem. Jak wynika ze śledztwa brytyjskiego magazynu „Observer”, przedstawienie ich w niekorzystnym świetle miało pomóc w uzasadnieniu zerwania umowy z Teheranem. Wywiadownią, o której pisze brytyjska i amerykańska prasa, ma być firma Black Cube założona przez byłych oficerów izraelskiego wywiadu i wojska. Z jej usług korzystał główny bohater kampanii #MeToo Harvey Weinstein. Jak podawał „New Yorker” skompromitowany producent filmowy wynajął agencję, aby zbierała informacje na temat molestowanych aktorek.
Jak podaje „Observer”, ekipa Trumpa „zakontraktowała” usługi Black Cube w maju ubiegłego roku. Głównym celem było przedstawienie w niekorzystnym świetle doradców – Bena Rhodesa i Colina Kahla. Z dokumentów, które widzieli dziennikarze, wynika, że prywatna firma miała pogrzebać w ich prywatnym życiu i przejrzeć przebieg kariery pod kontem współpracy z lobbystami reprezentującymi interesy Iranu na świecie. Black Cube dementuje informacje podawane przez brytyjską i amerykańską prasę. Biały Dom ich nie komentuje.
Jak podaje „New Yorker”, do żon Rhodesa i Kahla odezwały się dwie kobiety – Eva Novak i Adriana Gavrilo z ofertą współpracy. Pierwsza pani przedstawiała się jako reprezentant firmy Shell Productions, druga jako pracownik funduszu Reuben Capital Partners. Po researchu internetowym okazało się, że nazwiska Novak i Gavrilo prowadziły do profilu na LinkedIn jednej i tej samej młodej blondynki biegle władającej serbskim. Gdy „New Yorker” skontaktował się z Black Cube w sprawie pań, profil zniknął, a adresy e-mail Novak i Gavrilo przestały odpowiadać. Podobnie jak strony firm Shell Productions i Reuben Capital. Zebrane dane wskazywały, że oba podmioty miały siedzibę pod jednym adresem, ale nie ma śladu, aby kiedykolwiek istniały. Jedna z hipotez mówi, że mogło chodzić o uwikłanie żon doradców Obamy w sprokurowany skandal.
Ewentualne potwierdzenie tych doniesień może być zabójcze dla Donalda Trumpa. Byłby to pierwszy przypadek w historii USA, w którym otoczenie urzędującego prezydenta wynajęło zagraniczną firmę zatrudniającą m.in. byłych oficerów wojska i służb specjalnych obcego państwa do inwigilacji obywateli USA.
Black Cube została założona w 2010 r. przez dwóch byłych oficerów służb specjalnych Izraela – Daniego Zorella i Aviego Janusa. Firma ma biura w Londynie, Paryżu i Tel Awiwie. Zatrudnia byłych pracowników Mossadu (wywiad cywilny), Amanu (wywiad wojskowy), Szin Betu (agencja bezpieczeństwa wewnętrznego) oraz specjalistów od finansów i prawników. W radzie firmy zasiadał zmarły w 2016 r. były szef Mossadu Meir Dagan. Są w niej też były szef izraelskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa i były dowódca operacyjny izraelskiej armii generał Giora Eiland, były dowódca elitarnej jednostki 504 zajmującej się w siłach zbrojnych Izraela wywiadem agenturalnym – pułkownik Efi Jeruszalmi (na stronie Black Cube jako jedyny występuje bez zdjęcia, tylko pod inicjałami EJ) czy też były szef izraelskiej skarbówki Doron Arbelli.
O Black Cube zrobiło się głośno przy okazji skandalu z udziałem Cambridge Analytica i profilowaniu wyborców (agencja zaprzeczyła, by miała coś wspólnego z tą sprawą). Z kolei w 2017 r. „New York Times” opisywał sytuację, w której wywiadownia miała korzystać w Londynie z usług fikcyjnej firmy headhunterskiej Casear & Company, która rekrutowała pracowników na wysokie stanowiska do instytucji finansowych. Faktycznie chodziło o ściągnięcie do brytyjskiej stolicy byłych pracowników jednego z funduszy hedgingowych, aby w czasie pozorowanej rozmowy rekrutacyjnej zebrać informacje na temat tego funduszu. Jak podaje NYT, wcześniej ta sama osoba, która miała prowadzić fikcyjne rozmowy rekrutacyjne (przedstawiała się innym nazwiskiem, działając zgodnie z zasadami służb specjalnych), była zaangażowana w inspirowanie dziennikarzy gospodarczych do pisania tekstów korzystnych dla dużego amerykańskich ubezpieczyciela oskarżanego o nieetyczne praktyki rynkowe.