Jeżeli zostanę prezydentem Warszawy, stworzę program, który zagwarantuje powstanie pięćdziesięciu nowych żłobków i przedszkoli; Warszawy nie stać na to, żeby mieszkańcy stolicy "odbijali się od urzędu do urzędu", szukając miejsca dla swoich dzieci - powiedział w poniedziałek Patryk Jaki.

Jaki zaproponował też swojemu kontrkandydatowi w wyborach na prezydenta stolicy Rafałowi Trzaskowskiemu (PO), debatę w pierwszy dzień rozpoczęcia kampanii wyborczej o "wszystkich problemach Warszawy".

"Jeżeli zostanę prezydentem miasta stołecznego Warszawy, w pierwszym tygodniu podpiszę program, który zagwarantuje powstanie pięćdziesięciu nowych żłobków i przedszkoli" - zapowiedział Jaki na konferencji prasowej przed placem budowy przedszkola na warszawskiej Pradze. Dodał, że ten program zakłada stworzenie około czterdziestu żłobków; po dwa w każdej dzielnicy.

"Warszawy nie stać dłużej na to, żeby mieszkańcy tego miasta odbijali się od urzędu do urzędu, szukając miejsca dla swoich dzieci w żłobkach" - oświadczył Jaki. "To jest twardy konkret. Chciałbym, żebyśmy o Warszawie rozmawiali językiem konkretów. Dość już tych wszystkich przepychanek" - dodał.

Jaki skierował też pytanie do Trzaskowskiego, czy jeśli ten zostanie prezydentem miasta, to dostęp do żłobków i przedszkoli będzie ograniczony dla osób, które nie urodziły się w Warszawie, ale w niej mieszkają. Jak podkreślił kandydat Zjednoczonej Prawicy, jego program zakłada, że dostęp do tej infrastruktury będą mieli wszyscy mieszkańcy Warszawy.

Do propozycji kandydata Zjednoczonej Prawicy odniósł się na Twitterze Trzaskowski. "Mogę tylko przypomnieć, że program bezpłatnych żłobków dla wszystkich dzieci, których rodzice płacą podatki w Warszawie, ogłosiłem już 12 lutego. Czyli ponad 2 miesiące temu. Podobnie jak budowę dwóch nowych żłobków publicznych na każdą dzielnicę. Konkrety" - napisał.

Jaki wskazywał, że miejsce konferencji nie jest przypadkowe. "Powstaje tu nowoczesne przedszkole, jakie będziemy chcieli budować w Warszawie" - mówił.

Burmistrz Pragi Północ Wojciech Zabłocki poinformował, że przedszkole przy ulicy Wrzesińskiej, którego budowa trwa, zostanie otwarte już we wrześniu. Ma pomieścić 150 dzieci w 6 oddziałach, ma być przyjazne środowisku, a na jego dachu ma mieścić się ogród. "Koszt inwestycji to ponad 7 mln zł" - podkreślił Zabłocki.

"Przez bardzo wiele lat na Pradze Północ nie powstawały nowe obiekty oświatowe, to jest pierwszy obiekt od bodajże 30 lat (...) Deklaracja Jakiego jest dla nas bardzo cenna, Warszawie potrzebny jest program, z którego dzielnice będą mogły czerpać i budować nowe żłobki i przedszkola" - mówił samorządowiec.

Jaki był też pytany, czy odbędzie się debata pomiędzy nim, a Rafałem Trzaskowski. Kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy napisał w niedzielę na Twitterze: "Patryk Jaki jutro obieca warszawiakom wszystko, choćby parkingi, które zaczynamy budować, po to, aby uwolnić nasze place od samochodów. Proponuję debatę o funduszach europejskich, które Warszawa straci przez Jakiego. Porozmawiajmy - 2 maja w dniu ogłoszenia propozycji budżetu UE".

Jaki ocenił, że propozycja Trzaskowskiego to debata pt. "Dlaczego zły jest Patryk Jaki?". "Dlatego ja mam kontrpropozycję dla Rafała Trzaskowskiego. Proponuję mu debatę w pierwszy dzień rozpoczęcia kampanii wyborczej, ale nie na ten temat, który intelektualnie może źle świadczyć o osobach, które mu to podpowiadają, ale proponuję debatę o wszystkich problemach Warszawy" - podkreślił.

Zdaniem Jakiego, "powaga" miasta stołecznego Warszawy wymaga, aby rozmawiać kompleksowo o problemach mieszkańców. "Uważam, że ważniejsze są problemy warszawiaków, a nie wydumany temat Rafała Trzaskowskiego" - dodał.

Polityk był również pytany o błąd, który wystąpił w jego spocie, udostępnionym w sobotę na Twitterze. Jaki zarzucił w nim Trzaskowskiemu, że dzieli warszawiaków na tych, którzy urodzili się w stolicy, oraz tych, którzy przeprowadzili się do Warszawy z innych części Polski. W filmie wykorzystano liczne fotografie stolicy, jednak na jednej z nich zamiast Warszawy, pokazano czeską Pragę.

Jaki pomyłkę w spocie tłumaczył obecnością "małego krecika" w jego sztabie. Dodał jednocześnie, że chciałby, aby Warszawa miała tak dobrą infrastrukturę jak Praga czeska.