Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) oceniła, że warszawiacy zaakceptują Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. odsłonięty we wtorek na placu Piłsudskiego, ale będą pamiętać w jakich okolicznościach powstał.

Wicemarszałek w środę w Radiu Zet pytana była, dlaczego nie było jej na odsłonięciu Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. na placu Piłsudskiego.

"Byłam na Wojskowych Powązkach, jak co roku. To jest dla mnie bardzo ważny moment, bo jest to moment ciszy, kiedy rzeczywiście możemy pomyśleć o tych 96 ofiarach katastrofy - tam są tylko ludzie, cisza, nazwiska i modlitwa ekumeniczna" - powiedziała. "Chciałam ten dzień przeżyć bez polityki dlatego, że tam zginęło wielu moich przyjaciół, znajomych. Ten dzień należał się im, ich pamięci. Nie chciałam brać udziału w spektaklu politycznym" - powiedziała.

Kidawa-Błońska nawiązując do okoliczności powstania tego pomnika zaznaczyła, że tak nie powinno się budować pomników. Jej zdaniem we wszystkich przemówieniach podczas uroczystego odsłonięcia pomnika mówiono, że ma on łączyć, tymczasem - jak oceniła - zrobiono wszystko, żeby tak nie było.

"Może potrzeba czasu, może kiedyś to nastąpi, ale na razie jest trudny moment i tak łatwo nie będzie" - powiedziała. "Wczoraj pod tym pomnikiem najważniejsza była polityka, udowodnienie, że w naszym kraju, jeśli ktoś się uprze i ma władze, może wszystko" - podkreśliła.

Wicemarszałek przypomniała, że Rada Miasta Warszawy już w 2015 r. znalazła lokalizację dla pomnika. "Od 2015 r. nikt z władzami miasta ze strony komitetu (budowy pomnika - PAP) nie rozmawiał. Na jesieni ubiegłego roku, dowiedzieliśmy się nagle, że plac Piłsudskiego - serce Warszawy ... " - powiedziała. Według niej "to jest siłowa, obrzydliwa polityka, dlatego może potrzeba czasu, aby o tym wszystkim zapomnieć".

Pod koniec października 2017 roku ówczesny minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk wydał decyzję przekazującą teren pl. Piłsudskiego do dyspozycji wojewody mazowieckiego. Według resortu, właścicielem nieruchomości jest Skarb Państwa. W lutym wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera zatwierdził projekt budowlany i udzielił pozwolenia na budowę pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej przy pl. Piłsudskiego.

Kidawa-Błońska pytana była także, czy jest za tym, by z czasem zapomnieć w jakich okolicznościach powstał pomnik, czy też go rozebrać. "Ja jestem przeciwniczką rozbierania pomników (...) natomiast jest kwestia otwarta, historia się rodzi, co będzie dalej, czy warszawiacy to zaakceptują. Ja sądzę, że warszawiacy zaakceptują ten pomnik i nie będą chcieli zmian, pamiętając w jaki sposób powstał". Dopytywana zaś, czy wyobraża sobie, że sama kiedyś przyjdzie i złoży kwiaty przed pomnikiem, odpowiedziała: "Mogę to sobie wyobrazić".

10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.