Moskwa w sposób kategoryczny i wszystkimi możliwymi kanałami przestrzegła Waszyngton przed atakiem dowodzonych przez USA sił koalicji na Damaszek - oświadczył w środę szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow.

"Przestrzegliśmy wczoraj stanowczo USA za pośrednictwem wszystkich kanałów. Mam nadzieję, że te nieodpowiedzialne plany nie zostaną zrealizowane" - dodał Ławrow, cytowany przez agencję TASS.

We wtorek szef sztabu generalnego sił zbrojnych FR Walerij Gierasimow ostrzegł, że Rosja jest gotowa odpowiedzieć na ewentualny atak rakietowy USA na Damaszek w przypadku zagrożenia życia rosyjskich wojskowych; byłyby to działania wobec rakiet i wobec środków ich przenoszenia. Według Gierasimowa syryjscy bojownicy szykują prowokację z użyciem broni chemicznej, by uzasadnić zmasowany atak USA na dzielnice rządowe Damaszku.

Na wspólnej konferencji prasowej w Moskwie z ministrem spraw zagranicznych Turcji Mevlutem Cavusoglu Ławrow zapowiedział, że Rosja przyspieszy dostawy baterii pocisków kierowanych ziemia-powietrze S-400 do Turcji. Im wcześniej Rosja dostarczy nam S-400 tym lepiej - oświadczył Cavusoglu.

Umowę w prawie zakupu S-400 Turcja podpisała pod koniec grudnia ub.r. Rosja i Turcja uzgodniły wtedy, że strona rosyjska zacznie dostarczać systemy rakietowe w pierwszym kwartale 2020 roku.

Negocjacje w sprawie zakupu od Rosji jej najnowocześniejszych rakiet przeciwlotniczych S-400 Turcja prowadziła od ponad roku. Zdaniem USA i niektórych innych państw NATO było to przejawem lekceważenia zasad współpracy sojuszniczej. Zwracano przy tym uwagę, że S-400 nie nadają się do zintegrowania z systemami obronnymi NATO - na co Turcja odpowiadała, że Sojusz Północnoatlantycki nie przedstawił jej korzystnej cenowo alternatywy dla rosyjskich rakiet. (PAP)