Wysoki komisarz NZ ds. praw człowieka (UNHCHR) Zeid Ra'ad Al-Hussein potępił w oświadczeniu "potężną kampanię anihilacji" wymierzoną w cywilów w oblężonej przez syryjskie wojska rządowe Wschodniej Gucie w pobliżu Damaszku.

"Międzynarodowe prawo humanitarne zostało opracowane właśnie po to, by powstrzymać takie sytuacje, gdy cywile są masowo masakrowani, aby osiągnąć cele polityczne lub wojskowe" - podał w oświadczeniu.

Al-Hussein wezwał społeczność międzynarodową do działania. Zaznaczył, że żadne polityczne rozwiązanie w sprawie Wschodniej Guty nie może zawierać "przymusowego przemieszczania cywilów".

Wysoki komisarz NZ ds. praw człowieka poinformował również, że według ONZ od 4 lutego w walkach we Wschodniej Gucie, głównie na skutek nalotów armii rządowej, zginęło 346 cywilów, a 878 zostało rannych.

Prezydent Francji Emmanuel Macron wezwał z kolei w środę do "humanitarnego rozejmu", który pozwoliłby na ewakuację cywilów. "Francja wyraźnie i stanowczo potępia to, co dzieje się we Wschodniej Gucie" - powiedział na konferencji prasowej w Paryżu.

Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od niedzieli wieczór w nalotach syryjskich sił rządowych we Wschodniej Gucie zginęło ponad 250 osób, a ponad 1200 zostało rannych, w tym wiele ciężko. Tylko we wtorek w rebelianckiej enklawie na przedmieściach Damaszku zginęło ponad 100 cywilów, a w środę rano co najmniej 20 - poinformowało Obserwatorium. Wśród zabitych są dzieci.

W 2017 roku Wschodnia Guta włączona została do wyznaczonych przez Rosję, Iran i Turcję stref deeskalacji, ale nie zapewniło to bezpieczeństwa cywilom.

W nocy z poniedziałku na wtorek ONZ wezwała syryjską armię do natychmiastowego wstrzymania bombardowań oblężonego regionu, w którym w dramatycznych warunkach przebywa ponad 400 tys. osób. Ani syryjska armia, ani udzielająca jej militarnego wsparcia Rosja nie komentują intensywnych nalotów na rebeliancką enklawę.

Mająca strategiczne znaczenie dla rebeliantów Wschodnia Guta jest oblegana przez syryjskie wojska rządowe od 2013 roku. Siły rządowe wraz z sojusznikami odcięły również drogi, którymi przemycano do oblężonego regionu żywność i leki. W ubiegłym tygodniu do enklawy dotarł pierwszy od końca listopada konwój pomocowy. Poprzedziły go prowadzone od miesięcy starania ONZ.