Rada Polityczna PiS podjęła w sobotę uchwałę, że ci którzy w ciągu ostatnich trzech lat zmienili przynależność z PiS na jakąś inną partię, nie mogą być umieszczani na listach Prawa i Sprawiedliwości w wyborach samorządowych - poinformował lider ugrupowania Jarosław Kaczyński.

W sobotę w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej zebrała się Rada Polityczna PiS, w której udział wzięli m.in.: szef PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, b. szefowa rządu, wicepremier Beata Szydło oraz szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

Po zakończeniu posiedzenia Kaczyński poinformował, że Rada podjęła "ważną uchwałę", według której "ci, którzy w ciągu ostatnich trzech lat zmienili przynależność do naszej partii na jakąś inną, nie mogą być umieszczani na naszych listach wyborczych PiS w wyborach samorządowych".

"Jest takie zjawisko, że co niektórzy, nawet usunięci karnie z partii działacze, dzisiaj próbują dostać się do innej partii sojuszniczej. Są nawet i tacy, którzy kombinują, że u nas nie mieliby większych szans, może w ramach porozumień sojuszniczych mieliby większe. Nie możemy niczego takiego tolerować" - oświadczył lider PiS.

Jak dodał, PiS nie może tolerować takiej sytuacji, a uchwała została poparta bardzo entuzjastycznie. "Uchwała została przyjęta jednomyślnie przez Radę Polityczną" - powiedział.

Pytany kiedy Prawo i Sprawiedliwości przedstawi swojego kandydata w wyborach na prezydenta Warszawy oraz o listy PiS w wyborach samorządowych powiedział, że w tej sprawie PiS będzie postępowało etapami. "Moment, w którym zostaną przedstawieni kandydaci w największych miastach jest już pewnie nieodległy. Mamy badania, możemy się zorientować, kto ma największe szanse. Stąd to pewnie będzie niedługi czas, chociaż go teraz nie określę" - odpowiedział.

"Jeżeli chodzi o inne ważne miasta, to będzie to pewnie troszkę później. Bo staramy się mieć badania. Staramy się podejmować decyzje racjonalne, w oparciu o ocenę szans poszczególnych kandydatów" - dodał polityk.

Zaznaczył, że proces wyłonienia kandydatów na stanowiska burmistrzów, wójtów i radnych będzie dłuższy. "On wymaga przeprowadzenia całej tej przedkampanii wyborczej. Podzieliliśmy sobie cały okres do wyborów na poszczególne etapy (...). Prawdopodobnie pełne listy będą dopiero wtedy, kiedy rozpocznie się kampania wyborcza, czyli na samym początku września, może koło 10 września" - wskazał.

Podczas sobotniej Rady Politycznej podjęto też decyzję o powołaniu Krzysztofa Sobolewskiego na stanowisko przewodniczącego Komitetu Wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości, czyli - jak mówił Kaczyński - sekretarza generalnego partii. Sobolewski zastąpił na tym stanowisku Joachima Brudzińskiego, który na początku roku został powołany na ministra spraw wewnętrznych i administracji.

"To stanowisko do tej pory pełnił pan minister Joachim Brudziński. W niektórych partiach zdarzało się, że ktoś był ministrem i jednocześnie sekretarzem generalnym. Myśmy uznali, że pan minister, pan marszałek powinien się skoncentrować na pracy w ministerstwie" - tłumaczył prezes PiS.

"(Joachim Brudziński) miał znakomitego zastępcę, człowieka, który świetnie się orientuje w sprawach partii, jest bardzo rzetelny sprawny, pracowity, inteligentny i w związku z tym nie było żadnego powodu, żeby nie dokonać zmiany" - dodał Kaczyński.

Sobolewski to wieloletni współpracownik Brudzińskiego, radny dzielnicy Warszawa-Śródmieście, osoba od wielu lat odpowiedzialna za sprawy organizacyjne na Nowogrodzkiej.

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że podczas posiedzenia Rady Kaczyński odnosił się do ostatnich zmian w rządzie, miał też zapowiedzieć "nową ofensywę" m.in. ws. rządowego programu Mieszkanie Plus oraz poruszyć temat głosowania w Senacie w sprawie senatora Stanisława Koguta.

W czwartek upubliczniono list prezesa PiS do działaczy partii, związany z głosowaniem w Senacie, w którym część senatorów PiS nie poparła wniosku prokuratury o wyrażenia zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie senatora Koguta. W tajnym głosowaniu za wyrażeniem zgody było 32 senatorów, przeciw 37, a 19 wstrzymało się od głosu.

W liście Kaczyński napisał, że przedstawiciele PiS odmówili potraktowania jednego ze swoich członków jak zwykłego obywatela RP, niekorzystającego z żadnych przywilejów. Szef PiS zapowiedział, że w następnych wyborach do parlamentu z list PiS będą mogli kandydować tylko ci, którzy podpiszą jednoznaczne deklaracje dot. korzystania z immunitetu, tak by nie chronił osób podejrzanych o przestępstwa kryminalne. Poinformował też, że władze PiS podejmą działania zmierzające do zmian w regulaminie Senatu i w ustawie regulującej kwestie związane z immunitetem parlamentarzystów.

Prezes PiS napisał też, że "jedną z ważnych przesłanek reorganizacji rządu było utrzymanie spójności obozu Zjednoczonej Prawicy, a to wymaga uwzględnienia wybitnej roli, jaką odegrał w osiągnięciu zwycięstwa w 2015 roku Pan Prezydent Andrzej Duda". "Nie chodzi tu więc tylko o jego pozycję ustrojową jako pierwszej osoby w państwie, ale także wkład w nasz wspólny sukces, otwarcie drogi ku dobrej zmianie" - zaznaczył Kaczyński.

Prezes PiS podkreślił też wagę jedności obozu Zjednoczonej Prawicy oraz jego "gotowość do służby, bez oglądania się na indywidualne interesy". Dodał, że zmiany dokonanie w rządzie zostały przeprowadzone z namysłem i po rozważaniu wszystkich argumentów.