Chcemy, by dyskusja o reparacjach była prowadzona na poziomie ekspertów - oświadczył szef MSZ Jacek Czaputowicz na wspólnej konferencji prasowej z szefem niemieckiej dyplomacji Sigmarem Gabrielem. Jak zastrzegł, na tym etapie, nie jest to kwestia, która stanowi balast w stosunkach między rządami.

Czaputowicz poinformował, że na spotkaniu z szefem niemieckiego MSZ poruszono również trudne kwestie, m.in. dotyczące dyskusji na temat reparacji.

- Chcielibyśmy, żeby dyskusja była prowadzona. Społeczeństwu polskiemu należy się, ma ono prawo do tego, by poznać najnowsze karty swojej historii, a dotyczą one funkcjonowania okresu komunistycznego - mówił szef polskiego MSZ.

Czaputowicz podkreślił, że "szukamy rozwiązania". - Natomiast na tym etapie, nie jest to kwestia, która stanowi jakiś balast w stosunkach między rządami - zapewnił.

- Uważamy, że powinny odbyć się dyskusje na poziomie ekspertów i przyjmuję propozycję ministra Sigmara Gabriela, by eksperci dyskutowali na ten temat - wskazał polskiego szef MSZ.

Czaputowicz o art. 7.: KE ma ograniczone kompetencje; właściwą instytucją jest TSUE

Jacek Czaputowicz ocenił również w kontekście uruchomienia wobec Polski art. 7. unijnego traktatu, ze Komisja Europejska ma ograniczone kompetencje w zakresie dbania o standardy unijne. Czaputowicz podkreślił, że w ramach UE instytucją, która decyduje, czy przestrzegane są w danym kraju standardy unijne jest Trybunał Sprawiedliwości UE, a KE ma w tym zakresie ograniczone kompetencje.

- Skoro KE ogłosiła zaskarżenie jednej z ustaw stanowiących istotę reformy sądownictwa w Polsce dot. ustroju sądów powszechnych, wówczas być może dla RE byłoby kłopotliwe zająć stanowisko wiążące dopóki nie zna orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości - podkreślił polski minister. - Problemem jest to, że być może wniosek KE do Rady jest przedwczesny i może stanowić pewien problem z podjęciem decyzji - powiedział Czaputowicz. Zapewnił, że Polska uznaje duże znaczenie TSUE w zagwarantowaniu stabilności UE.

Sigmar Gabriel podkreślił, że między nim a Czaputowiczem nie ma różnicy pod względem uznania praworządności jako podstawy funkcjonowania UE. - Obydwaj mieliśmy jasność w tym punkcie, że jest to rzeczą oczywistą, że w Europie mamy wartości praworządności i zasady, których nie można negocjować - oświadczył.

- Niemcy wspierały KE w swojej pracy, ale oczywiście proponujemy, abyśmy spojrzeli dokładnie na argumenty; jesteśmy otwarcie na nie i jestem wdzięczny, że wyszła propozycja powstania białej księgi - dodał szef MSZ Niemiec. Gabriel wyraził nadzieję, że uda się problemy zw. z uruchomieniem art. 7.1. przezwyciężyć, bo UE stoi obecnie przed wielkimi wyzwaniem i im więcej będzie konfliktów wewnętrznych w Europie, tym trudniej będzie wspólnie przemawiać na zewnątrz.