Lider PiS Jarosław Kaczyński wymienia tylko "zderzaki"; co do istoty polityki rządu to nic się nie zmieni - powiedział wiceszef PO Tomasz Siemoniak odnosząc się zmian w rządzie.

Podczas wtorkowej uroczystości prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego powołał nowych członków Rady Ministrów, m.in. nowych szefów: MON, MSWiA, ochrony środowiska i zdrowia.

Siemoniak zauważył, że dwa lata temu PiS postawił na "starych towarzyszy, którzy kompletnie się nie sprawdzili, i którzy przysparzali ogromnych problemów rządowi i PiS-owi".

Jak ocenił, zmiany w rządzie są przyznaniem się do błędów w obsadzie rządu. "Odwołanie Jana Szyszki i Antoniego Macierewicza to przyznanie się Jarosława Kaczyńskiego do fatalnych błędów kadrowych. Przecież pan minister Szyszko stał się ikoną wyrąbywania lasów i polowania na zwierzęta" - zaznaczył.

Siemoniak zwrócił uwagę, że rekonstrukcja rządu to bardzo ważny moment. Podkreślił jednak, że "Kaczyński nie odwołuje ustaw sądowych, nie przywraca Trybunału Konstytucyjnego". "Wymienia tylko bardzo niepopularnych, fatalnych ministrów na takich, którzy mają dziś otwartą kartę" - podkreślił poseł.

Dodał, że nie chciałby być w skórze Mariusza Błaszczaka, który obejmuje funkcję ministra obrony narodowej. "Zastaje on ruinę i będzie musiał tą ruiną administrować przez dwa lata" - podkreślił b.wiceszef MON.

Pytany o przyszłość Antoniego Macierewicza, Siemoniak ocenił, że odwołany szef MON był i będzie groźny. "W ciągu ostatnich kilkunastu godzin zaatakował prezydenta i jedną ze stacji telewizyjnych. Na pewno łatwo broni nie złoży" - uważa polityk PO.

Jego zdaniem Macierewicz walczy teraz o swój wizerunek i miejsce w historii. "Macierewicz walczy o to, czy przejdzie do historii jako polityk, który czego się nie dotknął to psuł, który się nie sprawdził, czy jeszcze coś jest przed nim. Jest wiceprezesem PiS, ma swoich oddanych zwolenników, więc spodziewam się różnych dziwnych scenariuszy" - mówił Siemoniak.

Według niego Antoni Macierewicz może zostać wicemarszałkiem Sejmu po Joachimie Brudzińskim, który został powołany na stanowisko ministra spraw wewnętrznych i administracji.

"Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że Macierewicz obejmie fotel wicemarszałka Sejmu po Joachimie Brudzińskim. Sądzę, że Kaczyński raz się sparzył na Macierewiczu, więc raczej nie zaryzykuje, żeby Macierewicz był marszałkiem Sejmu i drugą osobą w państwie. Nie sądzę, żeby Kaczyński podjął takie ryzyko" - ocenił poseł Platformy.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski