Nieznani ludzie zablokowali siedzibę stacji telewizyjnej NewsOne w Kijowie, domagając się od jej właściciela przeprosin za wypowiedź, że rewolucja godności sprzed czterech lat na Ukrainie była przewrotem. Wg stacji blokada miała związek z transmisją niedzielnej demonstracji.

Stacja oświadczyła, że blokada jest zemstą władz za transmisję marszu na rzecz impeachmentu prezydenta Petra Poroszenki, który poprowadził tego dnia jego przeciwnik, były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili.

„Dziś odbył się największy marsz od czasów rewolucji i to, że żadna ukraińska stacja - prócz waszej - tego nie zauważyła, oraz to, że w ten sam wieczór przychodzą jacyś ludzie i blokują waszą stację, nie jest przypadkiem” - powiedział Saakaszwili.

Blokada rozpoczęła się późnym popołudniem, kiedy pod siedzibę NewsOne przyjechali ludzie w kominiarkach na głowach, którzy rozłożyli pod jej bramą worki z piaskiem i rozciągnęli drut kolczasty. Rozpalili tam także ogniska.

Właściciel stacji to pochodzący z Charkowa na wschodzie kraju Jewhen Murawiow. Obecnie jest deputowanym niezrzeszonym w Radzie Najwyższej (parlamencie) Ukrainy, gdzie wcześniej zasiadał jako poseł prorosyjskiej Partii Regionów b. prezydenta Wiktora Janukowycza.

NewsOne jest kanałem informacyjnym często krytykowanym za prorosyjskie stanowisko i uprawianie polityki antyukraińskiej.

Saakaszwili, którego w lipcu Poroszenko pozbawił obywatelstwa Ukrainy, wraz ze swą partią Ruch Nowych Sił domaga się teraz m.in. wcześniejszych wyborów parlamentarnych i ustąpienia szefa państwa. W niedzielę zwołał w Kijowie marsz na rzecz impeachmentu Poroszenki, w którym uczestniczyło kilka tysięcy osób.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)