Kilkudziesięciu lekarzy z woj. łódzkiego – w tym 30 rezydentów z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki – wypowiedziało klauzulę opt-out. Oznacza to, że w grudniu niektóre szpitale mogą mieć problemy z obsadą dyżurów lekarskich.

Informacje o wypowiedzeniach klauzuli opt-out z terenu całego Łódzkiego na bieżąco zbiera Urząd Wojewódzki w Łodzi.

"Obecnie odnotowaliśmy 59 wypowiedzeń, w tym 30 dotyczących rezydentów z Instytutu Centrum Zdrowia matki Polki, 26 ze szpitala im. Kopernika w Łodzi i 2 ze szpitala w Sieradzu. Zgłoszenia spływają codziennie. Czekamy na rozwój sytuacji – jeśli pojawi się zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów, będziemy reagować" - poinformowała PAP w czwartek rzeczniczka wojewody łódzkiego Dagmara Zalewska.

Klauzula opt-out to wyrażenie zgody na pracę w wymiarze przekraczającym przeciętnie 48 godzin na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym (nie dłuższym niż cztery miesiące). Pracownik może ją cofnąć z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia, informując o tym pracodawcę na piśmie. Działania takie zapowiedzieli w październiku rezydenci, którzy prowadzili protest w sprawie zwiększenia nakładów na zdrowie i podwyżek płac.

Najwięcej wypowiedzeń klauzuli opt-out w Łódzkiem jest w Instytucie CZMP, na który składają się dwa kompleksy szpitalne – pediatryczny i położniczy. Placówka zatrudnia 400 lekarzy. Wypowiedzenia złożyło 30 rezydentów, ale – jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP – również co najmniej drugie tyle specjalistów.

Jak poinformowała rzeczniczka ICZMP Beata Aszkielaniec, dyrekcja nie komentuje wypowiedzeń i na razie nie obawia się, że mogą one zaburzyć pracę szpitala.

"Obecnie mamy już 27 wypowiedzeń opt-outów, w tym dziesięć od lekarzy specjalistów i 17 od rezydentów. Przez dyrekcję rozważane są różne opcje działania. Jeśli lekarze podtrzymają swoje decyzje o wypowiedzeniach, być może będziemy szukać obsady dyżurów wśród specjalistów spoza szpitala" - zaznaczył rzecznik Wojewódzkiego Wielospecjalistycznego Centrum Onkologii i Traumatologii im. Kopernika Piotr Sobczak.

W czwartek protest lekarzy rezydentów w formie wypowiadania klauzul opt-out poparła Okręgowa Rada Lekarska w Łodzi, która przypomniała m.in. że "praca ponad 48 godzin tygodniowo negatywnie odbija się na poziomie opieki nad pacjentami, stanowi też ogromne obciążenie zdrowia samych lekarzy."

"Taka forma protestu, podejmowana w celu poprawy jakości świadczeń zdrowotnych wiąże się z rezygnacją przez protestujących lekarzy ze znacznej części ich dochodów. Postępowanie ich tym bardziej zasługuje na szacunek i poparcie całego środowiska medycznego" - napisano w apelu do lekarzy podpisanym m.in. przez prezesa łódzkiej ORL dr Grzegorza Mazura.

ORL w Łodzi wyraziła także przekonanie, że nie dojdzie do sytuacji, w której "inni lekarze zachowają się w sposób, który zniweczy działania protestujących lekarzy" i wezwała swoich członków do solidarności oraz "powstrzymania się od podejmowania kroków, które utrudnią osiągnięcie celów prowadzonego protestu."

W odrębnym apelu, ORL w Łodzi zwróciła się do dyrektorów szpitali i ordynatorów oddziałów. Przypomina w nim m.in., że "zgodnie z artykułem 96 ust. 4 Ustawy o działalności leczniczej, pracodawca nie może podejmować działań dyskryminujących wobec pracowników, którzy nie wyrazili zgody na pracę w wymiarze przekraczającym 48 godzin tygodniowo", a także, że podpisanie klauzuli opt-out powinno być dobrowolną decyzją lekarza. Łódzki samorząd lekarski podkreślił też, że wywieranie nacisku na lekarzy jest "niedopuszczalne", w związku z tym apeluje do szpitalnych władz o powstrzymanie się od takich działań. (PAP)

autor: Agnieszka Grzelak-Michałowska