Według prezydenta Andrzeja Dudy szef Rady Europejskiej Donald Tusk wpisem na Twitterze na temat Polski "wykroczył poza swoje kompetencje przewodniczącego Rady Europejskiej". "Zauważono to w wielu krajach, zrobił rzecz nieprzyzwoitą" - ocenił w niedzielę prezydent.

Przed tygodniem Donald Tusk napisał na Twitterze: "Alarm! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawiłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media - strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt podobne, by spać spokojnie".

"Byłem głęboko zdumiony tym, że przewodniczący Rady Europejskiej, człowiek który powinien być ponad jakimikolwiek kwestiami politycznymi, zwłaszcza wewnątrzkrajowymi, w poszczególnych krajach członkowskich nagle zabiera głos w sprawie wewnętrznych reform, które są wprowadzane w jednym z krajów członkowskich" - powiedział prezydent w niedzielę w TVN24. Jak podkreślał, Tusk "jest dzisiaj przewodniczącym Rady Europejskiej i nie jest osobą prywatną".

"Przypomnę, że w grudniu zeszłego roku Donald Tusk przyjeżdżał do Wrocławia i urządzał sobie wiece polityczne, jednoznacznie zajmując miejsce w sporze politycznym w Polsce" - dodał Andrzej Duda. Jak zaznaczył, Twitter służy Tuskowi do publicznego podawania komunikatów politycznych, a jego wpisy są powszechnie już traktowane "jako jego oficjalne wypowiedzi jako przewodniczącego Rady Europejskiej". "W momencie, w którym wychodzi i w oficjalnych publikatorach swoich, bo to on podaje publicznie komunikaty polityczne na Twitterze - to jest, de facto, prawie że oficjalny komunikator" - mówił Andrzej Duda.

Jak mówił prezydent, nie ma żadnych wątpliwości, że Donald Tusk wykroczył poza swoje kompetencje. "A ponieważ takie były obawy, że on to będzie robił, to dlatego właśnie Polska nie wystawiła go jako kandydata na przewodniczącego Rady Europejskiej" - dodał. Jego zdaniem, to wpływa na ocenę Tuska jako przewodniczącego RE.

"Przecież nie zauważono tego tylko w Polsce, zauważono to we wszystkich krajach i wielu polityków jest zbulwersowanych, a nawet ci, którzy o tym nie mówią także doskonale wiedzą, że przekroczył w ogóle jakiekolwiek swoje kompetencje i zrobił rzecz, która jest zwyczajnie rzeczą nieprzyzwoitą" - mówił Duda. Zdaniem prezydenta, poprzednik Tuska, Herman Van Rompuy "nigdy sobie nie pozwalał na tego typu praktyki, właśnie po to, żeby mógł dobrze wykonywać funkcje przewodniczącego RE". "Człowieka, który jest na Radzie Europejskiej bezstronny i nie zajmuje stanowiska po stronie, ani przeciwko żadnemu z krajów członkowskich" - wyjaśnił.

Pytany, czy wpis Donalda Tuska można potraktować jako sygnał, że dzisiejszy szef RE zmierzy się z nim w wyborach prezydenckich w 2020 r., Andrzej Duda stwierdził, że odebrał to raczej jako próbę obrony tych eurodeputowanych z PO, którzy poparli "skandaliczną rezolucję przeciwko Polsce" w Parlamencie Europejskim. "Ja bardziej patrzę z punktu widzenia jakiś tam rozgrywek w Platformie Obywatelskiej" - ocenił.

Jak dodał, dla niego najważniejsze dziś jest dobre wykonywanie obowiązków prezydenta "przez ten czas, na który Polacy mi je powierzyli - do 2020 roku".

"Nie jest się prezydentem po to, aby dostawać jakiekolwiek nominacje. Jest się nim po to, przynajmniej ja tak uważam, żeby jak najlepiej wykonać swoją misję i zrealizować te zobowiązania, które się podjęło wobec wyborców. Ja tak staram się działać" - odparł Andrzej Duda, pytany o prespektywy ponownego wystawienia go w wyborach prezydenckich przez PiS.