Władze Birmy poddają mniejszość muzułmańską Rohingja długofalowej dyskryminacji, która sprowadza się do "apartheidu" - oceniła we wtorek w raporcie Amnesty International. Rodzi to pytania, co zastaną ludzie, którzy uciekli przed przemocą, gdy powrócą do domu.

Na podstawie przeprowadzonych w ciągu dwóch lat dowodów i wywiadów organizacja opisuje w raporcie, w jaki sposób przedstawiciele Rohingjów żyli w Birmie, gdzie "byli poddawani "bezwzględnemu systemowi sponsorowanej przez państwo, zinstytucjonalizowanej dyskryminacji, która sprowadza się do apartheidu".

Według AI warunki te spełniają definicję zbrodni przeciwko ludzkości.

W raporcie poinformowano, że dyskryminacja Rohingjów znacznie zwiększyła się w ciągu ostatnich pięciu lat.

"Wspólnota międzynarodowa musi się obudzić z tego codziennego koszmaru i stawić czoło rzeczywistości, temu, co przez lata działo się w stanie Rakhine" - powiedziała dyrektor ds. badań Amnesty International Anna Neistat.

"Podczas gdy rozwój (kraju) jest ważną częścią rozwiązania, nie można go osiągać w sposób, który jeszcze bardziej pogłębi dyskryminację. Społeczność międzynarodowa, a w szczególności darczyńcy, musi zapewnić, że ich zaangażowanie nie spowoduje, iż będą oni współwinni tych naruszeń" - dodała przedstawicielka AI.

Od końca sierpnia br. ponad 620 tysięcy Rohingjów uciekło ze stanu Rakhine (Arakan) na zachodzie Birmy do sąsiedniego Bangladeszu, szukając schronienia przed tym, co birmańskie wojsko nazwało "operacjami oczyszczania". ONZ alarmowała, że działania armii przypominają kampanię "czystek etnicznych" przy użyciu przemocy, zastraszania ludności oraz podpalania domostw Rohingjów, żeby zmusić ich do ucieczki.

Światowi przywódcy stwierdzili, że konieczne jest powstrzymanie przemocy, a władze Birmy powinny pozwolić uchodźcom na bezpieczny powrót do domu.

Tymczasem we wtorek przywódczyni Birmy Aung San Suu Kyi wyraziła nadzieję, że zaplanowane na ten tydzień rozmowy z Bangladeszem zakończą się zawarciem memorandum o "bezpiecznym powrocie" Rohingjów, którzy uciekli do Bangladeszu w ciągu ostatnich trzech miesięcy.

Suu Kyi rozmawiała z dziennikarzami w czasie szczytu Europy i Azji w stolicy Birmy, Naypyidaw, z udziałem ministrów spraw zagranicznych. Kryzys w stanie Rakhine był tam omawiany na marginesie oficjalnych rozmów.