Niech ten rok będzie rokiem pracy ku ostatecznemu zwycięstwu - mówił w sobotę podczas obchodów Święta Niepodległości w Krakowie prezes PiS Jarosław Kaczyński. W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, że konieczny jest proces odbudowy patriotyzmu, poczucia wspólnoty i dumy.

Nawiązał też do kwestii reparacji wojennych podkreślając, że "musimy domagać się naszych praw, także tych wynikających z historii".

Jarosław Kaczyński wygłosił przemówienie podczas uroczystego wieczornego spotkania w hotelu Sheraton. Uczestniczyli w nim także premier Beata Szydło, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, ministrowie i parlamentarzyści tej partii. Spotkanie uświetnił koncert polskich pieśni patriotycznych.

Prezes PiS w przemówieniu zaznaczył, że żądania narodów i państw są spełniane wtedy, kiedy stoi za nimi "siła i rozwój" oraz konsolidacja. "Choć to, co w tej chwili mówię jest dla nas bardzo trudne, musimy starać się o tę narodową konsolidację, musimy zwracać się także do tych, którzy dzisiaj nas nie akceptują albo może nas nienawidzą, musimy ich przekonywać" - powiedział Kaczyński.

"Oczywiście nie mówię o profitentach tego chorego systemu, który w tej chwili odrzucamy, nie mówię o ludziach owładniętych lewacką ideologią, mówię o tych innych, tych też jest wielu. Sądzę, że można ich przekonać faktami, ale także przemyślaną polityką zwracania się do nich w taki sposób, by rozumieli" - dodał. Kaczyński ocenił, że najważniejsze są fakty i sukces.

"Najważniejsze jest to, żebyśmy mogli powiedzieć po 4 latach naszej pierwszej kadencji - i mam nadzieję pierwszej z wielu, że wykonaliśmy nasze zobowiązania, że Polska się rozwija, że rozwija się i umacnia polska wolność i polska demokracja, że ta żałosna bajka o polskiej dyktaturze i o polskich klęskach, to tylko wymysł chorych umysłów i najgorzej rozumianej propagandy" - stwierdził prezes PiS.

"Jeśli to uzyskamy to będzie nasze prawdziwe zwycięstwo" – podkreślił.

Kaczyński zwrócił uwagę, że konieczny jest proces odbudowy patriotyzmu, poczucia wspólnoty i dumy. "Odrzucamy ten ciężki worek kamieni, który nosiliśmy na plecach jako naród po 1989 r.; worek z korupcją, nadużyciami, złodziejstwem, nieuczciwością, niemoralnością i niszczeniem polskiego patriotyzmu, polskiego poczucia wspólnoty" – powiedział lider Prawa i Sprawiedliwości.

Wskazywał, że konieczny jest proces odbudowy patriotyzmu. "Musimy go kontynuować na różnych poziomach – w działaniach oświaty; w przebudowanie przestrzeni publicznej; w budowie instytucji, które służą temu, by Polacy poczuli się dumni ze swojej historii i tego wszystkiego, co czynimy dziś, z naszego rozwoju, z naszych sukcesów" – powiedział.

Jarosław Kaczyński ocenił, że odbudowa "to zadanie na lata". „Musimy je w ciągu kilkunastu miesięcy zintensyfikować. Obchody tej rocznicy (stulecia odzyskania niepodległości-PAP) to musi być szczególny, wielki czas" – powiedział.

W trakcie wystąpienia ocenił, że to prezydent Lech Kaczyński „rozpoczął proces odbudowy polskiego patriotyzmu, patriotyzmu, który był niszczony, fałszowany w okresie PRL, później - już zupełnie wprost - niszczony i to był paradoks swego czasu, po roku 89".

Kaczyński zwrócił uwagę, że "pierwszą niepodległością", tzn. po 1918 roku cieszyliśmy się bardzo krótko. "Później przyszła niewola, pół wieku niewoli (...) niewoli, którą stworzyły dwa totalitaryzmy, totalitaryzm niemiecki ze swoimi monstrualnymi zbrodniami, a później komunizm. W pierwszej fazie okrutny, ludobójczy wręcz, później łagodniejszy, ale ciągle będący jednak niewolą" - dodał prezes PiS.

Jego zdaniem, zadane wówczas Polakom rany "jeszcze trwają, jeszcze ciągle nie są zabliźnione". "Ta choroba, którą wtedy szerzono, nie jest jeszcze ciągle wyleczona i naszym zadaniem, które jest związane z całym tym wielkim przedsięwzięciem, jakim jest dobra zmiana, a także zadaniem szczególnie związanym ze stuleciem niepodległości, które będziemy obchodzili za rok, jest uczynić wszystko, by ten proces zabliźniania ran, leczenia tej choroby następowało możliwie szybko" - podkreślił Kaczyński.

Prezes PiS nawiązał też do kwestii reparacji wojennych podkreślając, że "musimy domagać się naszych praw, także tych wynikających z historii oraz odrzucić mikromanię narodową, kompleksy, które nam wmawiano”. "Francuzom zapłacono, Żydom zapłacono, wielu innym narodom zapłacono za straty, które ponieśli w II wojnie światowej, Polakom nie i to przyjmowanie tego faktu jako oczywistego to jest element tej mikromanii narodowej, tego kompleksu, który nam wmawiano. Musimy to odrzucić, to jest część także tego samego wielkiego przedsięwzięcia, bo tu chodzi nie tylko o środki materialne, tu chodzi o nasz status, o nasz honor" - mówił Kaczyński.

"Dlatego mylą się ci, których można znaleźć i w naszych szeregach, którzy mówią niekiedy, nawet w różnego rodzaju dyplomatycznych wypowiedziach, że to jest tylko taki teatr na użytek wewnętrzny. Nie, to nie jest teatr, to jest nasze żądanie, żądanie całkowicie poważne" - dodał prezes PiS.

Prezes PiS przypominając w przemówieniu tło historyczne, w którym Polska odzyskała niepodległość w 1918 r. i analizując wcześniejsze, nieudane zrywy niepodległościowe ocenił, że Polsce udało się 99 lat temu odzyskać niepodległość, bo „wysiłki politycznych elit zostały wsparte wysiłkami dużo szerszymi, dużo większej części społeczeństwa”.

Prezes PiS podkreślał, że także przed 1918 r. "myślano, pisano, planowano traktaty polityczne, przygotowywano różnego rodzaju działania", by odzyskać niepodległość. Zaznaczał, że wówczas "na ogół zastanawiano się nad tym, jakie są szanse i wtedy przegrywaliśmy". Różnica polegała też na tym – mówił - że w 1918 r. wysiłki politycznych elit były połączone z wysiłkami dużo szerszymi lub dużo większych części społeczeństwa.

Kaczyński ocenił, że potrzebujemy wspólnoty, bez niej państwo, a poprzez państwo i naród, nie będą mogły odnosić sukcesów i wpisywać się w historię tak, jak na to zasługujemy. "Momenty uroczyste, pamięć ludzi, pamięć instytucji, pamięć wydarzeń, bitew jest czymś, co konsoliduje wspólnotę, a wspólnoty potrzebujemy. Musimy ją budować, umacniać, bez niej nasze państwo, a poprzez państwo także nasz naród, nie będą mogły odnosić sukcesów, nie będą mogły wpisywać się w historię Europy i świata w taki sposób, na jaki zasługujemy. Zasługujemy na wiele, jesteśmy wielkim europejskim narodem" – podkreślił.

W trakcie wieczoru głos zabrał także Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, który zwrócił uwagę, że w krakowskiej uroczystości uczestniczy, jak co roku, delegacja z Węgier zaproszona przez Kluby Gazety Polskiej. „W tym roku to wyjątkowo liczna delegacja, ponad 300 Węgrów” - ocenił.

Sakiewicz zwrócił uwagę, że Święto Niepodległości to nie tylko święto „40 mln Polaków mieszkających w kraju, ale też 20 mln mieszkających poza granicami Polski”. Jak mówił, w tym roku po raz pierwszy mogą oni świętować święto w polskich placówkach dyplomatycznych i konsularnych rozsianych po całym święcie, które z tej okazji otworzyły dla nich swoje drzwi.