Żadne demokratyczne wartości w Polsce nie są zagrożone - powiedział w sobotę wicepremier Jarosław Gowin, komentując słowa niemieckiej minister obrony narodowej Niemiec Ursuli von der Leyen na temat naszego kraju.

Szefowa niemieckiego MON w czwartkowym wywiadzie udzielonym telewizji ZDF powiedziała m.in., że jej dzieci studiowały w ramach wymiany Erasmus w Polsce w czasie, gdy doszło do zmiany władzy. "Musimy wspierać ten zdrowy demokratyczny opór młodego pokolenia w Polsce" - podkreśliła Ursula von der Leyen. "Naszym zadaniem jest podtrzymywanie dyskursu, spieranie się z Polską i z Węgrami" - zaznaczyła. "Dlatego nie uważam, że powinniśmy iść do przodu w zbyt małych grupach, lecz musimy stale próbować pociągać za sobą całą Europę" - dodała szefowa resortu obrony.

Zapytany o te słowa na konferencji prasowej po sobotnim kongresie swej nowej partii - Porozumienia, Jarosław Gowin odpowiedział, że "żadne demokratyczne wartości w Polsce nie są zagrożone". Dodał, że Zjednoczona Prawica "odbudowuje zaufanie Polaków w wartość ich głosu".

"Jeżeli ktoś szuka miejsc, gdzie procesy demokratyczne są zagrożone, gdzie zagrożona jest wolność słowa, wolność wyznania i to dla tych, którzy są gospodarzami Europy, dla chrześcijan, to myślę, że pani minister Niemiec i inni politycy zagraniczni powinni się rozejrzeć bliżej siebie" - powiedział wicepremier.

Podkreślił, że "w Polsce ani wolność, ani demokracja, ani inna podstawowa wartość nie jest w najmniejszy mierze zagrożona".

Obecny na konferencji minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak przywołał słowa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że "Polska jest wyspą wolności". "Nikt nie ma najmniejszych problemów z wypowiadaniem swoich poglądów, swoich ocen, opinii. Nikt nie jest prześladowany za to, że myśli inaczej, ale też pamiętajmy o tym, że każdy ma prawo do prezentowania swoich poglądów" - dodał.