Prezydent Filipin Rodrigo Duterte oświadczył we wtorek, że okupowane od maja przez islamistów miasto Marawi na południu kraju zostało wyzwolone. Tymczasem armia twierdzi, że przebywa tam jeszcze ok. 30 bojowników i że przetrzymują oni 20 zakładników.

"Miejmy nadzieję, że oświadczenie prezydenta wytycza drogę do rozpoczęcia rehabilitacji, rekonstrukcji i odbudowy Marawi ze zniszczeń" - powiedział wojskowy rzecznik Restituto Padilla w rozmowie ze stacją informacyjną ANC.

"Walka o nadal okupowane tereny trwa" - dodał.

Wcześniej we wtorek Duterte, który złożył wizytę w Marawi, oświadczył w obecności walczących na miejscu żołnierzy, że miasto po 148 dniach zostało wyzwolone od islamistycznych bojowników - podały stacje CNN Philippines i ABS-CBN.

Wypowiedź prezydenta tej samej treści przekazał mediom w formie SMS-a przedstawiciel Duterte ds. komunikacji z mediami Martin Andanar.

W poniedziałek filipińskie wojsko zlikwidowało dwóch ostatnich przywódców powiązanego z Państwem Islamskim (IS) sojuszu dżihadystycznych ugrupowań, który od maja prowadził islamistyczną rebelię w Marawi na południu kraju. Zlikwidowani terroryści to Isnilon Hapilon i Omarkhayam Maute.

Konflikt w Marawi na wyspie Mindanao wybuchł w maju, gdy siły rządowe próbowały aresztować Hapilona. Armia wyjaśniała, że sprowokowało to dżihadystów do przedwczesnej próby przejęcia kontroli nad miastem w celu przekształcenia go w kalifat, jak uczyniło IS w Iraku i Syrii.

W wyniku konfliktu z rejonu walk uciekło prawie 500 tys. ludzi. Według danych rządowych zginęło tam ponad 800 osób, w tym dżihadyści, cywile i wojskowi.