Przebywający w areszcie handlarz nieruchomościami Maciej M. oraz jego adwokat Andrzej M. usłyszeli kolejne zarzuty. Tym razem chodzi o usiłowanie wyłudzenia działki w Warszawie o wartości ok. 714 mln zł.

Prokurator regionalny we Wrocławiu Piotr Kowalczyk powiedział w piątek PAP, że obaj mężczyźni próbowali reaktywować spółkę i na tej podstawie wyłudzić w centrum stolicy grunt o wartości około 714 mln zł.

"Działali na szkodę miasta stołecznego Warszawy. Dzięki czujności służb nie doszło do wyłudzenia, ale usiłowanie, to również przestępstwo. To ta sprawa, w której kuratorem była osoba zamieszkująca na karaibskiej wyspie" - dodał prokurator.

W połowie maja 2017 r. zatrzymano 8 osób, które miały wyrządzić Skarbowi Państwa i spadkobiercom szkodę na ponad 46 mln zł. Byli to warszawski adwokat Andrzej M., dwoje adwokatów występujących jako kuratorzy spadkobierców nieruchomości Grażyna K.-B. i Tomasz Ż., ojciec i syn zajmujący się skupowaniem roszczeń do nieruchomości - Maciej M. i Maksymilian M., dwóch rzeczoznawców majątkowych Michał Sz. i Jacek R. oraz Andrzej K.

Zatrzymanym postawiono zarzuty oszustwa na mieniu znacznej wartości, za co grozi do 10 lat więzienia.

Zdaniem prokuratury, w efekcie przestępczego procederu, adwokat Andrzej M. przejął za rażąco zaniżoną cenę prawa i roszczenia do nieruchomości. Dokonać tego miał na rzecz reprezentowanych przez niego spadkobierców a faktycznie na rzecz podejrzanych: Macieja M. i Maksymiliana M. - nazywanych w mediach handlarzami roszczeń. Sprawa dotyczy czterech nieruchomości w Warszawie - przy ul. Twardej 8, Twardej 10, Królewskiej 39 i Placu Defilad (dawny adres to ul. Sienna 29).

Tymczasowo aresztowani są: adwokat Andrzej M., jak i Maciej M. oraz jego syn Maksymilian M. Areszt stosuje się też wobec dwoje adwokatów Grażyny K.-B. i Tomasza Ż. występujących, jako kuratorzy spadkobierców nieruchomości.

autor: Roman Skiba (PAP)