Włoska policja aresztowała w nocy z soboty na niedzielę czwartego, ostatniego poszukiwanego sprawcę napadu na polskich turystów w Rimini - podały media. Ukrywał się on na stacji kolejowej w tym mieście.

Agencja Ansa poinformowała, że do aresztu trafił 20-letni Kongijczyk uważany za szefa bandy. Jest on uchodźcą - dodała. Także on, podobnie jak trzej inni sprawcy, mieszkał w rejonie miasta Pesaro. Dziennik "Corriere della Sera" podał na swojej stronie internetowej, że był rezydentem w ośrodku dla uchodźców.

W sobotę na posterunek dobrowolnie zgłosili się dwaj bracia, Marokańczycy, w wieku 15 i 16 lat, a kilka godzin policja aresztowała 17-letniego Nigeryjczyka. Początkowo media podawały, że był to obywatel Konga.

20-letni Kongijczyk, uważany za szefa gangu, który napadł na polskich turystów w Rimini, Guerlin Butungu ma prawo pobytu we Włoszech ważne do 2018 roku - wyjaśniła agencja. Tylko on jest pełnoletni wśród czterech sprawców napadu i jedyny, którego tożsamość ujawniono. Pozostali trzej zatrzymani sprawcy to bracia Marokańczycy i Nigeryjczyk w wieku od 15 do 17 lat. Umieszczeni zostali w zakładzie karnym dla nieletnich w Bolonii.

Kongijczyk pracował ostatnio jako wolontariusz w spółdzielni w Pesaro i złożył wniosek o azyl polityczny.

Małą, połączoną ze spółdzielnią strukturę dla uchodźców i azylantów Freedom opuścił przed dwoma miesiącami i od tego czasu nie wiedziano, co się z nim dzieje

W nocy z 25 na 26 sierpnia banda ta napadła na plaży w Rimini na parę polskich turystów. Młoda kobieta została zgwałcona, a jej partner dotkliwie pobity. Tej samej nocy grupa ta zaatakowała też i zgwałciła transseksualistę z Peru.