Dwa zagrożone wysoką karą zarzuty usłyszał mężczyzna podejrzany o brutalny napad na młodą kobietę, do którego doszło 12 sierpnia rano w centrum Katowic. Ofiara doznała ciężkich, zagrażających życiu, obrażeń. Zatrzymany to 26-latek, który był już wcześniej karany.

Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o brutalny napad w czwartek wieczorem, w miejscu jego zamieszkania. Do ustalenia prawdopodobnego sprawcy przyczyniła się publikacja jego wizerunku – sprawcę zarejestrowały kamery monitoringu.

Jak poinformowała PAP w piątek po południu prok. Marta Zawada-Dybek z Prokuratury Okręgowej w Katowicach, tego dnia zatrzymany mężczyzna został okazany poszkodowanej. Kobieta rozpoznała go i potwierdziła, że to on jest sprawcą.

26-latek został w piątek przesłuchany w prokuraturze, gdzie usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i spowodowania u pokrzywdzonej ciężkich obrażeń ciała. Drugi zarzut dotyczy rozboju kwalifikowanego. Ponieważ podejrzany działał w sposób bezpośrednio zagrażający życiu, zarzucane mu przestępstwo jest zbrodnią.

Prokurator uzyskał już opinię biegłego co do charakteru obrażeń ciała doznanych przez pokrzywdzoną, która przebywała w szpitalu przez długi okres, a proces jej leczenia będzie trwał nadal. „Z tej opinii jednoznacznie wynika, że obrażenia, których doznała, mają charakter ciężki i stanowiły chorobę realnie zagrażającą życiu” - podkreśliła prok. Zawada-Dybek.

W tej sytuacji za zarzucane podejrzanemu czyny o brutalnym charakterze, może grozić do 15 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania zeznań. Prokurator w piątek po południu przygotowywał wniosek o jego aresztowanie – motywowany m.in. grożącą karą i obawą mataczenia.

Do napadu doszło 12 sierpnia rano w pobliżu ulic 1 Maja i Dudy-Gracza w Katowicach. Jak relacjonowali policjanci, sprawca, który szedł za kobietą od katowickiego Rynku, wciągnął ją w zarośla i, działając ze szczególnym okrucieństwem, spowodował ciężkie obrażenia ciała. Następnie ukradł dokumenty i telefon, po czym uciekł z miejsca zdarzenia.

Rannej pomógł przypadkowy przechodzień, który wezwał pogotowie. Pokrzywdzona w stanie ciężkim, zagrażającym życiu, trafiła do szpitala. Została z niego już wypisana. Policja, za zgodą prokuratury, opublikowała wizerunek sprawcy. To bardzo pomogło w zatrzymaniu mężczyzny, który był już wcześniej karany za przestępstwo kryminalne.

Policjanci otrzymali wiele informacji i sygnałów, które umożliwiły ustalenie tożsamości mężczyzny. Został zatrzymany w czwartek przed swoim mieszkaniem, był zaskoczony. "Dziękujemy mediom za pomoc w publikacji oraz internautom, którzy dzielili się z nami swoimi podejrzeniami" - mówiła PAP rzeczniczka katowickiej policji komisarz Aneta Orman.

Śledztwo w tej sprawie katowiccy policjanci prowadzą pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe. Wniosek o aresztowanie podejrzanego miał trafić do Sądu Rejonowego Katwowice-Wschód.(PAP)