Grupa opiekunów osób niepełnosprawnych oraz Skarb Państwa nie zawarli ugody w sprawie wypłat świadczeń pielęgnacyjnych. Adwokat reprezentujący grupę opiekunów nie wykluczył zgłoszenia sprawy do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

W czwartek warszawski sąd rejonowy rozpatrzył wniosek grupy opiekunów osób niepełnosprawnych wzywający Skarb Państwa do ugody.

Sprawa ma związek ze znowelizowaną ustawą o świadczeniach rodzinnych. Pozbawiła ona część opiekunów osób niepełnosprawnych prawa do świadczenia pielęgnacyjnego. Prawo do niego (obecnie wynosi 1300 zł) utracili ci opiekunowie, których podopieczni stali się niepełnosprawni po osiągnięciu dorosłości.

Ustawa wprowadziła do systemu nowe rozwiązanie - specjalny zasiłek opiekuńczy w wysokości 520 zł - dla osób zajmujących się dorosłymi podopiecznymi. Prawo do tego nowego zasiłku uzależniono jednak od kryterium dochodowego. Część przepisów ustawy o świadczeniach rodzinnych zakwestionował Trybunał Konstytucyjny.

"Stwierdzam, że nie ma podstaw do zawarcia ugody" - podkreśliła adwokat, reprezentująca Skarb Państwa, w tym przypadku MRPiPS, Magdalena Kwiatkowska. Według niej resort pracy nie jest właściwym podmiotem w kwestii dochodzenia roszczeń. "Nie uchwala żadnych ustaw. Podmiotem właściwym byłby Sejm" - mówiła.

Jej zdaniem roszczenie oparte jest o wyrok TK z grudnia 2013 r, który w całości został wykonany poprzez wydanie ustawy z 14 kwietnia 2014 r. "W związku z tym, zdaniem ministra rodziny, pracy i polityki społecznej, nie zachodzą przesłanki do dochodzenia odpowiedzialności odszkodowawczej" - oświadczyła adwokat.

"Ustawa zrealizowała w pełni wyrok TK, określiła tryb dochodzenia świadczenia pielęgnacyjnego, w tym termin do składania wniosków. Tryb ten jest administracyjny, w którym minister rodziny nie bierze udziału. Decyzje wydają organy administracji" - podkreśliła.

Jak zaznaczyła akwokat, zdaniem MRPiPS, roszczenia są przedawnione, ponieważ wnioskodawcy opierają się o wyrok TK z 2013 r. i od tego czasu mięło już trzy lata.

Z uzasadnieniem nie zgadza się mecenas, reprezentujący grupę opiekunów osób niepełnosprawnych Sławomir Waliduda. "Dziwię się takiemu uzasadnieniu. Klienci są niewątpliwie rozczarowani taką postawą, ponieważ liczyliśmy na konstruktywne podejście do sprawy" - powiedział dziennikarzom w sądzie.

"Stanowisko, które usłyszeliśmy, jest stanowiskiem zamykającym. Nie ma kompletnie żadnego dialogu. Jest nie, bo nie. A uzasadnienie, które usłyszeliśmy jest pomylone" - mówił. Dodał, że to orzeczenie TK, na podstawie, którego opiekunowie opierają swoje roszczenia jest z 21 października 2014 r.

"Jesteśmy zmuszeni do tego, aby wytoczyć powództwo w trybie spornym. Gdyby ono nie przyniosło rezultatu, biorąc pod uwagę, różne aspekty i tryby postępowań, to jesteśmy gotowi również wystąpić o realizację praw opiekunów osób niepełnosprawnych do Strasburga" - podkreślił Waliduda. Zaznaczył jednak, że jest gotowy do dialogu w tej sprawie ze Skarbem Państwa.

Oszacował, że niektórzy opiekunowie mają roszczenia wynoszące ponad 50 tys. zł. "Globalnie z raportów przekazywanych przez przedstawicieli poprzedniego rządu w budżecie na 2016 r. była przewidziana na to suma 300 mln zł. Ale osoby, które się zajmowały tą kalkulacją twierdziły, że kwota, która jest potrzebna do zabezpieczenia roszczeń to ok 500 mln zł. Myślę, że w tej chwili ona znacznie wzrosła" - oświadczył Waliduda.

Część przepisów ustawy o świadczeniach rodzinnych zakwestionował TK. "Zróżnicowanie prawa do świadczenia pielęgnacyjnego osób sprawujących opiekę nad osobą niepełnosprawną po ukończeniu przez nią wieku określonego w tym przepisie ze względu na moment powstania niepełnosprawności jest niezgodne z konstytucją" - głosi orzeczenie TK z 21 października 2014 r.

Paweł Żebrowski (PAP)