Biuro Ochrony Rządu okazało się być formacją niedoinwestowaną sprzętowo i osobowo; to musiało ulec zmianie - powiedział we wtorek szef BOR gen. Tomasz Miłkowski.

Rząd przyjął w poniedziałek projekt ustawy o powołaniu Służby Ochrony Państwa (SOP) - w miejsce Biura Ochrony Rządu.

Jak poinformował Miłkowski, o 50 proc. - do 3 tys. osób - wzrośnie zatrudnienie w SOP. "To oznacza olbrzymi zastrzyk osobowy, kwalifikacyjny i finansowy, czego nie kryję i z czego jestem bardzo zadowolony" - powiedział Miłkowski.

Dodał, że przyrost funkcjonariuszy będzie oznaczał zmianę szkoleń. "To znacząca zmiana systemu szkolenia, ono będzie teraz troszeczkę dłuższe, troszeczkę inaczej wyglądające, ale przede wszystkim mentalnie i jakościowo będzie odbiegało od tego, z czym mieliśmy do czynienia dotychczas" - zaznaczył.

Nie ma żadnych powodów do obaw. Będzie lepiej. Nikt na tym nie straci, że zostanie w Służbie Ochrony Państwa" - zapewnił szef BOR. Dodał, że najmniej zarabiający funkcjonariusze otrzymają podwyżki.

"Podstawowym zadaniem formacji będzie nadal ochrona najważniejszych osób w państwie" - powiedział Miłkowski. Podziękował też szefowi MSWiA Mariuszowi Błaszczakowi, który - jak powiedział - "liderował" temu projektowi.