Mirosław R. ps. Ryba i Dariusz L. ps. Lala, byli w pierwszej połowie lat 90. pracownikami poznańskiego holdingu Elektromis, którego działalnością interesował się Ziętara. Według ustaleń prokuratury, we wrześniu 1992 roku, oskarżeni - działając wspólnie z inną, nieżyjącą już osobą - podając się za funkcjonariuszy policji podstępnie doprowadzili do wejścia Ziętary do samochodu przypominającego radiowóz policyjny. Następnie przekazali go osobom, które dokonały jego zabójstwa, zniszczenia zwłok i ukrycia szczątków. Oskarżeni nie przyznają się do winy.
Wyrok ws. pomocnictwa w zabójstwie Jarosława Ziętary. Sąd uniewinnił oskarżonych
Proces Mirosława R. i Dariusza L. oskarżonych o uprowadzenie, pozbawienie wolności i pomocnictwo w zabójstwie Jarosława Ziętary toczył się przed Sądem Okręgowym w Poznaniu od stycznia 2019 roku. W październiku 2022 roku sąd uniewinnił oskarżonych od zarzucanych im czynów.
Apelację od nieprawomocnego wyroku uniewinniającego Mirosława R. i Dariusza L. skierował do sądu II instancji prokurator, domagając się uchylenia nieprawomocnego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd I instancji. Sąd Apelacyjny w Poznaniu rozpoznał sprawę pod koniec listopada. Ze względu na jej zawiłość, odroczył wydanie wyroku do 2 grudnia.
Co ukrywają tajne służby?
Prokurator Tomasz Dorosz zwrócił uwagę w mowie końcowej m.in. na nowe dowody, jakie udało się pozyskać w sprawie, w tym zeznania nowego świadka, dziennikarki Anny D. Prokurator zaznaczył, że wskazała ona m.in. na okoliczności porwania Ziętary, które w znacznej części pokrywają się z opisem zdarzeń wskazywanym przez oskarżyciela. Mówiąc o nowych dowodach, prokurator wspomniał także o nagraniu wideo z konferencji prasowej dotyczącej spółki Art-B, w której uczestniczył Jarosław Ziętara. W opinii prokuratora to kolejny dowód, który świadczy o zainteresowaniu dziennikarza działalnością m.in. tej spółki - z którą związany był również były senator Aleksander G.
Oskarżyciel posiłkowy w sprawie, brat dziennikarza - Jacek Ziętara, podkreślił, że od zdarzeń z 1992 roku minęły już 33 lata. - Ciśnie się na usta wiele pytań; czy naprawdę ta sprawa jest i była tak skomplikowana, że ani policja, ani prokuratura poznańska w latach 90., a przede wszystkim krótko po 1 września 1992 roku nie mogła tej sprawy wyjaśnić? Co tak naprawdę stało na przeszkodzie? Dlaczego dopiero po 20 latach, po przejęciu sprawy przez prokuraturę krakowską, sprawa ta w mojej ocenie nabrała dopiero właściwego kierunku? Czemu te procesy w sądach różnych instancji tu w Poznaniu, ale nie tylko, trwają już 11 lat? – pytał w sądzie Jacek Ziętara.
- Na koniec nie wiem, czy nie najważniejsze pytanie: jaka była tak naprawdę i jest rola służb specjalnych w sprawie Jarka? Dlaczego przez 20 lat kłamały w sprawie zainteresowania służb osobą Jarka? (…) Dlaczego akta sprawy Jarka są wciąż utajnione? Komu nadepnął na odcisk? Czy mam uwierzyć w to, że odtajnienie tej sprawy przez służby spowoduje, nie wiem, zawalenie struktur państwa polskiego? Czy może naruszy raczej czyjeś dobre imię? Położy się cieniem na działalności tych służb? – kontynuował.
Obrońcy chcą ponownego uniewinnienia
Obrońcy oskarżonych chcą utrzymania wyroku uniewinniającego w mocy. Adw. Agata Michalska-Olek przypomniała w mowie końcowej, że „fundamentalną zasadą procesu karnego jest zasada, że muszą być dowody, co do których nie ma żadnych wątpliwości”. - W tej sprawie od samego początku istnieją liczne wątpliwości, liczne sprzeczności co do zeznań świadków. Powiedziałabym nawet opowieści świadków, bo zeznania powinny być co do faktów – tutaj te fakty z zeznań podawanych przez poszczególnych świadków tak bardzo się nie zgadzają, że można przyjąć, że są to opowieści świadków, którzy mają określony interes – powiedziała.
Drugi z obrońców, adw. Wiesław Michalski zaznaczył, że „apelacja prokuratora jest apelacją beletrystyczną; wiele sugestii, wiele domyślań, wiele gdybań, a nie opiera się o akta sprawy. Jeżeli są wątpliwości, to trzeba je tłumaczyć na korzyść oskarżonych”.
Kim był Jarosław Ziętara?
Jarosław Ziętara urodził się w 1968 roku w Bydgoszczy. Był absolwentem poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Pracował najpierw w radiu akademickim, później współpracował m.in. z „Gazetą Wyborczą”, „Kurierem Codziennym”, tygodnikiem „Wprost” i „Gazetą Poznańską”. Ziętara zajmował się m.in. tematyką tzw. poznańskiej szarej strefy. Z tego powodu – jak wynika z ustaleń prokuratury - miał zostać uprowadzony i zabity. Ostatni raz Ziętarę widziano 1 września 1992 r. Rano wyszedł do pracy, ale nigdy nie dotarł do redakcji „Gazety Poznańskiej”. W 1999 r. Ziętara został uznany za zmarłego. Ciała dziennikarza do dziś nie odnaleziono.
W 2022 r. decyzją Prezydenta RP Jarosław Ziętara został pośmiertnie uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla rozwoju niezależnego dziennikarstwa. Od kilku lat Ziętara jest także patronem przyznawanej przez Press Club Polska nagrody za dziennikarstwo śledcze.
Na początku 2022 roku, w innym procesie, Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił oskarżonego o podżeganie do zabójstwa Ziętary byłego senatora Aleksandra G. W styczniu 2024 roku orzeczenie to podtrzymał poznański sąd apelacyjny, zaś w grudniu ub. roku Sąd Najwyższy oddalił kasację prokuratury od tego wyroku.