Specjalna komisja Parlamentu Europejskiego ds. walki z terroryzmem będzie musiała działać dłużej niż rok - uważa wiceszef PE Ryszard Czarnecki (PiS). "Mam nadzieję, że ta komisja nie założy sobie kagańca poprawności politycznej" - podkreśla.

"Wreszcie instytucja Unii Europejskiej zdjęła klapki z oczu i uznała, że należy dostrzec jedno z dwóch największych, realnych zagrożeń dla współczesne Europy, a takim jest terroryzm obok niekontrolowanej migracji spoza Europy. W związku z tym to krok w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że ta komisja nie założy sobie kagańca poprawności politycznej i nie będzie mówić jak brytyjska policja o incydentach terrorystycznych, zamiast o zamachach, czy jak politycy w Niemczech, Francji i Beneluksie, którzy ukrywają pochodzenie etniczne sprawców przestępstw. Dobrze się stało, że została powołana" - powiedział Czarnecki.

Jak dodał, komisja powinna po pierwsze "sfotografować rzeczywistość". "Pokazać cały kontekst terroryzmu w Europie, zupełnie innego niż terroryzm w przeszłości, za którym stały IRA, ETA czy Czerwone Brygady. Z drugiej strony powinna starać się odpowiedzieć na to jakimiś regulacjami, które umożliwiłyby skuteczną walkę z terroryzmem" - powiedział.

Choć komisja ma działać 12 miesięcy - to zdaniem Czarneckiego - będzie działała dłużej. "Mam nadzieję, że kiedyś nie będzie potrzebna stała komisja do walki z terroryzmem. Już teraz, niestety, jestem przekonany, że przedłużymy ten mandat o kolejne lata" - powiedział.

Dodał, że nie ma jeszcze informacji, czy polscy europosłowie wejdą w jej skład. "Decyzja w tej sprawie podjęta zostanie po okresie wakacyjnym. Na pewno ktoś z Europejskich Konserwatystów i Reformatorów powinien wejść w jej skład, ale będzie to uzależnione od wewnętrznych, politycznych decyzji" - powiedział.

Parlament Europejski powołał w czwartek specjalną komisję ds. walki z terroryzmem. Ma identyfikować przeszkody w walce z terroryzmem w UE i szukać nowych, skutecznych sposobów przeciwdziałania temu zjawisku. Za powołaniem komisji opowiedziało się 527 europarlamentarzystów, przy 73 głosach przeciw i 36 wstrzymujących się.

Komisja ma działać 12 miesięcy. Przez ten czas ma zbadać i ocenić poziom zagrożenia terrorystycznego w Europie oraz przyjrzeć się potencjalnym błędom oraz nieprawidłowościom, w wyniku których mogło dojść do ataków terrorystycznych w państwach członkowskich UE.

Komisja skoncentruje się też na problemach w dzieleniu się informacjami przez organy sądowe, wykonawcze oraz służby specjalne. Będzie analizowała wpływ przepisów antyterrorystycznych w UE na prawa człowieka oraz skuteczność programów przeciwdziałających radykalizacji.

Europosłowie chcą zająć się też kwestią prania pieniędzy i finansowania organizacji terrorystycznych oraz ich powiązań z przestępczością zorganizowaną. Chcą też szukać rozwiązań, które pozwolą lepiej chronić kluczową infrastrukturę, jak lotniska lub stacje kolejowe.

Komisja będzie składać się z 30 posłów, a jej mandat może zostać przedłużony. Ma przygotować dwa sprawozdania, jedno w połowie mandatu i jedno na jego zakończenie, zawierające wyniki jej badań oraz rekomendacje.

Komisja może odwiedzać inne instytucje UE oraz organizować spotkania z ich przedstawicielami, agencjami unijnymi, parlamentami krajów członkowskich oraz krajów spoza UE, przedstawicielami organów wykonawczych, służb specjalnych, sędziami oraz organizacjami reprezentującymi ofiary. W związku z tym, że podczas spotkań mogą być dyskutowane informacje szczególnie chronione, część z nich może się odbywać za zamkniętymi drzwiami.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)