Nie chcemy przeniesienia muzułmańskich imigrantów do Pomorza Zachodniego – oświadczyli posłowie PiS odnosząc się do wystąpienie marszałka woj. zachodniopomorskiego w gmachu PE. Zaapelował on o współpracę samorządu, kościoła i organizacji pozarządowych przy organizacji pomocy humanitarnej.

„Nie da się wymieszać wody z oliwą. Widzimy szaleństwo brukselskich elit, które w imię poprawności politycznej, a także głębszego planu, chcą narzucić nam zasady cywilizacji muzułmańskiej, która jest niżej rozwinięta niż nasza judeochrześcijańska” - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej w Szczecinie poseł PiS Krzysztof Zaremba.

W ten sposób odniósł się do wystąpienia marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza w ubiegłą środę na konferencji zorganizowanej w Parlamencie Europejskim. Marszałek w imieniu Komitetu Regionów przedstawił tam opinię na temat dyrektywy Komisji Europejskiej w sprawie legalnej migracji.

Zdaniem zachodniopomorskich posłów PiS marszałek Geblewicz w swym wystąpieniu wystosował zaproszenie do imigrantów z Bliskiego Wschodu, aby przyjeżdżali do województwa zachodniopomorskiego.

„Marszałek nie powinien wypowiadać się na tematy, które są w kompetencji rządu, a także wyrażać zdania, które jest wbrew powszechnej opinii Polaków. Polska przyjęła prawie 1 mln ukraińskich uchodźców, którzy pracują w Polsce i płacą tu podatki, w przeciwieństwie do tzw. uchodźców muzułmańskich, których interesują tylko zasiłki" - podkreślił Zaremba.

Jak dodał, "czym innym jest obcowanie w obrębie kultury judeochrześcijańskiej a czym innym w obrębie kultury muzułmańskiej i jest to nie do pogodzenia”.

Poseł zapowiedział, że „PiS nie będzie przyjmowała żadnych argumentów, aby ci, którzy chcą zburzyć porządek i bezpieczeństwo znaleźli się w naszym kraju”. „Wzrost terroru wiąże się z tym, że to Niemcy i kanclerz Angela Merkel, otworzyli granice Europy dla uchodźców. To jest problem Niemiec a nie Polski, niech Niemcy sobie z tym radzą” - podkreślił.

Poseł PiS Michał Jach zaznaczył, że „rząd premier Beaty Szydło nie dopuści do dyslokacji, czy przeniesienia imigrantów do Polski”. „Nawet gdyby przyszło Polsce płacić za niewywiązanie się polskiego rządu z umowy o przyjęciu imigrantów, którą podpisała premier Ewa Kopacz, to rząd zapłaci. Bezpieczeństwo polskich obywateli nie ma ceny dla obecnego rządu” - oświadczył.

Rzeczniczka prasowa marszałka Gabriela Wiatr poinformowała, że wbrew temu, co ogłosili politycy PiS podczas konferencji prasowej, "marszałek nie zapraszał uchodźców do województwa zachodniopomorskiego, "choć jest zdania, że samorządy wspólnie z Kościołem i NGO-sami powinny się włączyć w dzieło humanitarnej pomocy ludziom uciekającym przed wojną”.

Sam Olgierd Geblewicz w przesłanym mediom oświadczeniu napisał: „Politycy PiS posługują się strachem i propagandą, wykorzystują kwestię uchodźców do wzbudzania niepokoju i nienawiści. Nazywają terrorystami wszystkich, którzy uciekają przed wojną i pomocnikami terrorystów tych, którzy chcą potrzebującym okazać serce. Zdobywając punkty polityczne, PiS krzywdzi innych ludzi. To pokaz pogardy i praktyk z najbardziej ponurych czasów ludzkości”.

Jak dodał, podczas wystąpienia w Brukseli zaapelował o stworzenie „programów edukacyjnych, które pokazałyby społeczeństwu, że uchodźca nie znaczy terrorysta, które zmieniłyby świadomość ludzi ukształtowaną pod wpływem jednostronnych, szkodliwych, politycznych przekazów”.

Biuro urzędu marszałkowskiego poinformowało, że konferencja w Brukseli, gdzie występował Olgierd Geblewicz, było kontynuacją działań zaplanowanych w ramach Deklaracji Rzymskiej, podpisanej 25 marca 2017 roku również przez premier Beatę Szydło.