Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała, że w minionym roku znacząco wzrosła liczba docierających do niej doniesień o możliwych atakach z użyciem broni chemicznej w północnym Iraku - podała agencja dpa w niedzielę.

Od marca br. podobne informacje napływają z Mosulu, który znajduje się w północnej części kraju, gdzie trwa ofensywa armii irackiej, wspierana przez międzynarodową koalicję, przeciw Państwu Islamskiemu (IS) - dodał rzecznik WHO Tarik Jasarević. Nie wskazał przy tym, kto przeprowadził te ataki.

W lutym br. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża ocenił, że należy zakładać, iż w walkach o Mosul doszło do wykorzystania broni chemicznej. Siedem osób w tym regionie miało wskazujące na to objawy - dodano. Dotychczas nie ustalono, która strona konfliktu użyła zakazanej przez międzynarodowe konwencje broni - przypomina dpa.

"Welt am Sonntag", niedzielne wydanie dziennika "Die Welt", podało w niedzielę, powołując się na brytyjski instytut IHS Conflict Monitor, że od 2014 roku IS najprawdopodobniej aż 71 razy użyło broni chemicznej w Iraku i Syrii.