Sąd Okręgowy w Olsztynie ma ogłosić we wtorek wyrok ws. komornika i biegłego rzeczoznawcy majątkowego, skazanych w I instancji za przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przy licytacji majątku przedsiębiorcy z Nidzicy.

Proces odwoławczy w tej sprawie toczył się po apelacji złożonej przez obrońców obu oskarżonych, którzy zaskarżyli w całości wyrok I instancji. Wnieśli oni o uniewinnienie swoich klientów albo ew. uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi rejonowemu do ponownego rozpatrzenia.

Komornik Sebastian Sz. został w ub. roku nieprawomocnie skazany przez Sąd Rejonowy w Nidzicy za nieprawidłowości przy postępowaniu egzekucyjnym z majątku miejscowego przedsiębiorcy na karę 2,5 roku bezwzględnego więzienia, 25 tys. zł grzywny, 5-letni zakaz wykonywania zawodu i obowiązek naprawy szkody na rzecz poszkodowanego w wysokości ok. 200 tys. zł.

Współpracujący z komornikiem biegły rzeczoznawca majątkowy Michał B. za rażące zaniżenie wycenianego majątku został wówczas skazany na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i 3-letni zakaz wykonywania zawodu.

Na rozprawę odwoławczą przed sądem okręgowym, która odbyła się na początku kwietnia, stawił się tylko jeden z oskarżonych - Michał B. Zapewniał, że wyceny, za które został nieprawomocnie skazany, były prawidłowe. Twierdził, że nie zaniżył wartości zajętych przez komornika przedmiotów, tylko wyceniał je jak złom, stosując przy tym właściwą metodologię i tzw. współczynniki korekcyjne.

Adwokaci oskarżonych przekonywali, że sąd I instancji błędnie ocenił materiał dowodowy, a w pisemnym uzasadnieniu wyroku znalazły się liczne błędy i niejasności.

Prokurator i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego domagali się natomiast utrzymania wyroku I instancji. Jak podkreślali, komornik naruszył wszelkie możliwe przepisy obowiązujące przy postępowaniu egzekucyjnym, a współpracujący z nim biegły "zalegalizował" to przestępstwo, rażąco zaniżając wycenę. Przypominali, że majątek przedsiębiorcy sprzedano za cenę nawet dziesięciokrotnie niższą od rzeczywistej wartości.

Poszkodowany przedsiębiorca szacował, że jego majątek - kilkanaście tys. opon, felgi, samochody i części samochodowe - był wart kilka mln zł. Według prokuratury, ruchomości te komornik sprzedał "z wolnej ręki" swoim znajomym, mimo że kodeks postępowania cywilnego wymagał przeprowadzenia publicznej licytacji. W ten sposób - zdaniem śledczych - działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowych przez nabywców.

B. komornik Sebastian Sz. był już raz prawomocnie skazany w podobnej sprawie w 2014 r. Za zaniżanie wartości sprzętu rolniczego i sprzedanie go umówionemu nabywcy Sąd Okręgowy w Olsztynie wymierzył mu wówczas karę roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i zakazał mu wykonywania zawodu przez 5 lat.(PAP)