Przyszłość księgozbioru połączonych bibliotek Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, Wydziału Filozofii i Socjologii UW i Polskiego Towarzystwa Filozoficznego budzi zaniepokojenie uczonych i ludzi kultury. Trwa protest przeciwko likwidacji 80 tys. tomów.



Protest za pomocą apeli na Facebooku, organizowania debat i akcji masowego wypożyczania książek prowadzą Fundacja Forma i Instytut Witkacego. Sprzeciw wywołują planowane zmiany organizacyjne i proces redukcji księgozbioru tej biblioteki o 80 tys. woluminów.

Połączona Biblioteka Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, Wydziału Filozofii i Socjologii UW oraz Polskiego Towarzystwa Filozoficznego powstała w 1956 r., choć zręby zbiorów zaczęto gromadzić na początku lat 50. XX w., o czym przypomniał dr Janusz Siek - były (do 2007 r.) dyrektor połączonych bibliotek. Powstanie biblioteki wiąże się z zabiegami u ówczesnych władz filozofa prof. Adama Schaffa. Dalsza współpraca Schaffa z historykiem filozofii prof. Stefanem Swieżawskim umożliwiła sprowadzenie do Polski, właśnie do tego księgozbioru tysięcy tomów z Paryża i Londynu, co – zdaniem Sieka – spowodowało, że "bibliotekę tę zaczęto uważać za jedną z najlepszych w Europie". Janusz Siek przypomniał także, że umowa z Instytutem Filozoficznym w Paryżu zaowocowała przekazaniem w zdigitalizowanej formie spuścizny po tzw. szkole lwowsko-warszawskiej. Z kolei w latach 80. XX w. prof. Joanna Kurczewska z IFiS PAN przekazała do księgozbioru spuściznę po wybitnych polskich socjologach – Marii i Stanisławie Ossowskich. Po roku 1989, po zamknięciu wystawy w Centrum Sztuki Współczesnej, udało się bibliotece nabyć znaczną część księgozbioru i rękopisów Witkacego. Zbiory poszerzano często dzięki darom z zagranicy oraz depozytom osób prywatnych – wybitnych polskich socjologów i filozofów. Aktualnie wielkość księgozbioru szacuje się na ok. 220 tys. woluminów.

Według organizatorów protestu od dwóch miesięcy trwa proces przeglądu i selekcji księgozbioru. Władze Wydziału Filozofii i Socjologii UW zażądały "odchudzenia" i przeniesienia części księgozbioru do podziemi w Pałacu Staszica, gdzie ma siedzibę Instytut Filozofii i Socjologii PAN. W ten sposób Wydział FiS UW chce odzyskać pomieszczenie na I piętrze budynku przy ul. Krakowskie Przedmieście 3, gdzie obecnie mieści się biblioteka i przekształcić je w salę multimedialną.

Wątpliwości przeciwników "melioryzacji" księgozbioru połączonych bibliotek wzbudził m.in. fakt, że, ustalenie kryteriów tych działań powierzono samym bibliotekarzom. Są one - wg nich - "kuriozalne". Na listę "zbędnych" książek wpisywane są nie tylko dzieła z zakresu filozofii marksistowskiej i leninowskiej, ale także: dublety (np. prace Gadamera i Nietzschego), słowniki, encyklopedie ogólne, tomy w alfabetach niełacińskich, woluminy w języku francuskim, książki z dziedziny historii, literatury, historii sztuki, wydania przedwojenne, a nawet uszkodzone tomy z XVIII i XIX w. Protesty wywołało zwłaszcza kryterium opisane jako "książki niepasujące do profilu biblioteki". W wyniku takiej selekcji na organizowanych w kwietniu przed siedzibą Wydziału Filozofii i Socjologii UW kiermaszach pod hasłem "Wiosenne porządki" można było kupić np. albumy z twórczością Paula Klee, albumy Le Corbusiera, książki Władysława Tatarkiewicza, dzieła Bronisława Malinowskiego.

Przemysław Pawlak z Instytutu Witkacego zwrócił uwagę, że podczas kiermaszy na Krakowskim Przedmieściu książkami handlowano bez wystawiania faktur lub paragonów. Dodał, że "nie wiadomo, gdzie trafiły zyski z ich sprzedaży". I że w ten sposób pozbywano się również tomów z depozytów prywatnych, które powierzono bibliotece. "To kompletnie podważa zaufanie potencjalnych darczyńców tej biblioteki" - dodał.

Na wręcz "kryminalny" charakter sprawy zwrócił uwagę warszawski bukinista Jacek Samsel, który - jak powiedział - przez 5 lat odkupił z jednego punktu skupu makulatury ok. 3 tys. woluminów z sygnaturami tej biblioteki, w tym wartościowe tomy z depozytów prywatnych - profesorów filozofii i socjologii. Przyznał, że czasem oddawał wybrane tomy ich właścicielom, od których ma podziękowania i maile. "Ja już się na waszej bibliotece dorobiłem. Na e-bayu i Allegro niektóre z tych książek kosztują po 300, 400 zł".

Inicjatorka akcji protestacyjnej, filozof muzyki dr Gabriela Kurylewicz z Pracowni Filozofii Muzyki UW i prezes Fundacji Forma, w imieniu swej fundacji złożyła zamówienie na "wszystkie dublety i wybrane książki z dziedziny estetyki i humanistyki". "Nie ma książek niepotrzebnych - są tylko niechciane" - stwierdziła i zaproponowała utworzenie społecznymi siłami "biblioteki książek niechcianych". Zaapelowała też na Facebooku, aby "przyjaciele książek wypożyczyli owe 80 tys. tomów, których biblioteka chce się pozbyć". Apel, wedle jej zapewnień, okazał się skuteczny, bowiem prawie wszystkie zagrożone woluminy zostały wypożyczone. Zdaniem Kurylewicz mgr Michał Chlebicki, który pełni obecnie funkcję p.o. kierownika tej biblioteki "nie ma żadnego umocowania i siły przebicia", a jego "bibliotekarze są stawiani w roli rzeźników". Kurylewicz zapowiedziała, że zamierza "walczyć o integralność księgozbioru połączonych bibliotek".

Stanowisko bibliotekarzy przedstawił Michał Chlebicki, który zapewnił, że "Witkacjana są bezpieczne" i wyjaśnił, że biblioteka ma otrzymać nową przestrzeń. "W tej chwili trwa remont pomieszczeń w podziemiach Pałacu Staszica, gdzie chcemy przenieść cenne, ale mniej używane tomy" – dodał. Nie zaprzeczył jednak, że zakładana "melioryzacja" księgozbioru połączonych bibliotek ma objąć 80 tys. woluminów. Podkreślił również, że listę dubletów i druków zbędnych sporządzono już dwa lata temu i że jest ona przesyłana i konsultowana z pracownikami naukowymi Wydziału Filozofii i Socjologii UW oraz IFiS PAN.

Na trudności w realizacji założonej "melioryzacji" zbiorów zwracali uwagę szeregowi pracownicy samej biblioteki. Podkreślili fakt, że "po przejrzeniu prawie 80 tys. tomów" nie są w stanie "wyselekcjonować do usunięcia więcej niż ok. 10 tys. woluminów".

Reprezentujący Instytut Filozofii i Socjologii PAN filozof prof. Jan Niżnik wyraził swoje zaskoczenie aktualną sytuacją i wyjaśnił, że "o wielu z wymienianych faktów po prostu nie wiedział". Zauważył, że "pozbywanie się książek z dziedziny estetyki i humanistyki współcześnie, w dobie badań interdyscyplinarnych jest wręcz nieracjonalne". Obiecał, że poruszy tę sprawę na najbliższej Radzie Wydziału, by wstrzymać proces "melioryzacji" księgozbioru połączonych bibliotek. Zapowiedział zorganizowanie kolejnej, publicznej debaty na temat losów i przyszłości księgozbioru połączonych bibliotek.

Cytowane wypowiedzi pochodzą ze środowej (12 kwietnia) "Debaty publicznej w obronie połączonych bibliotek IFiS PAN, WFiS UW oraz PTF" w Domu Braci Jabłkowskich w Warszawie.