Sejmowa Komisja Finansów Publicznych pozytywnie zaopiniowała w środę poprawkę Senatu, która ma wyeliminować nadużycia w obrocie skażonym alkoholem etylowym. Przewiduje ona rejestrację podmiotów, które kupują taki alkohol w większych ilościach.

Chodzi o popartą przez rząd poprawkę senatora Marka Martynowskiego (PiS) do nowelizacji ustawy o akcyzie. Senat zgłosił ją pod koniec marca.

Wprowadza ona dodatkowy obowiązek rejestracji podmiotów, które w kraju będą kupować skażony alkohol w ilości większej niż 20 litrów i stężeniu większym niż 50 proc. Jak przekonywał senatorów wiceminister finansów Wiesław Janczyk, "występuje zapotrzebowanie na taką zmianę, z uwagi na większy obrót takimi płynami w szarej strefie".

Jego zdaniem dzięki poprawce służby celne będą miały informacje o tych, którzy w większych ilościach będą nabywali skażony alkohol.

Senat zgłosił poprawkę, mimo zastrzeżeń biura legislacyjnego, które zwracało uwagę, że może ona być uznana za niekonstytucyjną, bo wykracza poza zmianę w ustawie dokonaną przez Sejm.

Janczyk przekonywał jednak, by poprawkę przyjąć, argumentował, że pomoże ona w walce z szarą strefą. Tymczasem ewentualne przeprowadzanie w tej sprawie całkiem nowej inicjatywy ustawodawczej, wskazywał, zajmie dodatkowy czas, co negatywnie wpłynie na dochody budżetu.

W uzasadnieniu do poprawki napisano, że ma ona umożliwić monitorowanie faktycznego wykorzystania alkoholu całkowicie skażonego „euroskażalnikiem” lub skażalnikami dopuszczonymi przez Polskę lub inne państwo UE. Wpisu do rejestru nie będzie się dokonywać w przypadku, gdy po sprzedaży wyrobów ich przewóz objęty został systemem monitorowania drogowego lub gdy sprzedaż potwierdzana jest fakturą.

"Poprawka wypełni lukę, jaka istnieje w związku ze sprzedażą +paragonową+ powyższych wyrobów i która uniemożliwia kontrolowanie ich faktycznego wykorzystania" - napisano.

Ustawa, którą przygotował rząd, zakłada zwiększenie kontroli nad obrotem skażonym alkoholem etylowym. Przewiduje, że podmiot, który będzie chciał nabyć całkowicie skażony alkohol etylowy wewnątrz Unii Europejskiej, będzie musiał zarejestrować się jako podatnik akcyzy oraz zgłosić planowane nabycie do naczelnika urzędu celnego. Ma to pozwolić na bieżące pozyskiwanie informacji o ilości alkoholu etylowego całkowicie skażonego, który będzie przedmiotem nabycia wewnątrzwspólnotowego.

W myśl obecnych przepisów ustawy o podatku akcyzowym, alkohol etylowy całkowicie skażony, według procedur z państw UE, jest zwolniony z akcyzy.

W uzasadnieniu do dokumentu wyjaśniono, że po wejściu w życie rozporządzenia Komisji Europejskiej z 2013 r., dotyczącego wzajemnego uznawania procedur całkowitego skażenia alkoholu etylowego do celów zwolnienia z akcyzy, polscy przedsiębiorcy zaczęli wykorzystywać alkohol etylowy, skażany środkami stosowanymi w krajach UE (np. służącymi do produkcji rozpuszczalników). W efekcie w kraju alkohol etylowy bywa skażany np. środkami dopuszczonymi przez Węgry, zgodnie z tzw. procedurą węgierską. Kontrole Ministerstwa Finansów ujawniły nieprawidłowości związane z odkażaniem alkoholu etylowego zgodnie z tzw. procedurą węgierską. "Środki te są stosunkowo łatwe do wytrącenia i nie zapewniają dostatecznego zabezpieczenia (...) przed odkażaniem" - argumentował rząd w uzasadnieniu.

Jak tłumaczył w toku prac parlamentarnych wiceminister Janczyk, "węgierska metoda skażania ulega z czasem samodegradacji i alkohol trafia do spożycia". Powoduje to, że "ten produkt może być zagrożeniem dla zdrowia". Stąd, jak dodał, po wejściu nowych przepisów alkohol skażany np. metodą węgierską nie byłby zwolniony z akcyzy. (PAP)