Minister obrony narodowej zaczyna działać na własną rękę i wg własnych teorii, co może zagrażać bezpieczeństwu armii - ocenił we wtorek w RMF FM wiceszef Kukiz'15 Marek Jakubiak. Dodał, że prezydent powinien szybko reagować gdy widzi, że w armii dzieje się coś złego.

"Wydaje mi się, że z panem Antonim Macierewiczem, ministrem obrony narodowej, konflikt coraz bardziej się rozszerza i to w gronie Prawa i Sprawiedliwości. Wydaje mi się, że pan minister zaczyna działać na własną rękę i według własnych teorii, co może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa armii - nie nas, obywateli" - powiedział Jakubiak.

Poseł krytykował brak obsady ataszatów wojskowych m.in. w Waszyngtonie i Londynie. Komentując listy, jakie - m.in. w sprawie obsady stanowisk attaché obrony - do szefa MON napisał prezydent Andrzej Duda, Jakubiak ocenił, że prezydent "reaguje za wolno trochę". "Prezydent (...) ma obowiązek sprawować nad nią (armią - PAP) nadzór; jeżeli widzi, że coś się źle dzieje, powinien szybko reagować" - powiedział.

"Pomiędzy prezydentem a ministrem obrony narodowej powinna być stała nić współpracy" - podkreślił.

Jakubiak ocenił, że po przejęciu przez Macierewicza kierownictwa MON "wszystko wskazywało na to, że armia idzie w dobrym kierunku", zwracano np. uwagę na potrzebę jej modernizacji. Obecnie, zdaniem Jakubiaka, minister Macierewicz "stał się generałem, głównodowodzącym, który zarządza od szczebla batalionu do szczebla dywizji wszystkim i wszystkimi".

"Minister (...) ma chronić armię przed polityką, on ma przyjmować uderzenia polityczne, tymczasem on sam atakuje armię" - powiedział poseł.