W przyszłym tygodniu pierwszych 50 górników z zabrzańskiej kopalni Makoszowy, która z końcem tego roku ma zakończyć wydobycie węgla, rozpocznie pracę w kopalni Ruda, należącej do PGG, a 100 innych w kopalni Knurów-Szczygłowice w Jastrzębskiej Spółce Węglowej.

"Największym zainteresowaniem cieszy się ruch Bielszowice kopalni Ruda. Tego się spodziewaliśmy i dlatego tam uruchomiony jest punkt informacyjny. Ale też w innych kopalniach przygotowane mamy różne miejsca pracy, które mogą być bardzo atrakcyjne dla górników z Makoszów" - poinformował w piątek prezes Polskiej Grupy Górniczej (PGG) Tomasz Rogala.

Ruch Bielszowice, będący częścią kopalni Ruda, położony jest najbliżej zabrzańskiej kopalni Makoszowy. PGG zapowiada, że punkt informacyjny w Bielszowicach będzie czynny także w sobotę, by górnicy z Zabrza mogli jak najszybciej załatwić formalności.

Górnicy już przyjęci do Bielszowic rozpoczną pracę we wtorek, po obowiązkowym szkoleniu bhp. W następnych dniach kolejne brygady z Makoszów będą rozpoczynały pracę w innych częściach kopalni Ruda: Pokój i Halemba. "Staramy się iść górnikom na rękę i nie rozdzielać brygad, które pracują ze sobą na kopalni Makoszowy" – podała PGG.

Dotąd do Polskiej Grupy Górniczej wpłynęło ponad 250 deklaracji od górników z kopalni Makoszowy, a Jastrzębska Spółka Węglowa przyjęła prawie 300 deklaracji. Pierwszych 100 górników z Makoszów rozpocznie pracę w należącej do tej spółki kopalni Knurów-Szczygłowie w najbliższy poniedziałek.

"W kopalni Knurów-Szczygłowice potrzebujemy ponad 400 fachowców, a tacy są w kopalni Makoszowy. To naprawdę kwestia załatwienia kilku formalności i nawet przed świętami taki górnik może stać się pracownikiem Jastrzębskiej Spółki Węglowej" – powiedział, cytowany w komunikacie prasowym, prezes JSW Tomasz Gawlik.

Spółka Restrukturyzacji Kopalń, w której strukturach znajduje się kopalnia Makoszowy, zapewnia, że górnicy przechodzący do innych kopalń mogą liczyć na uproszczenie związanych z tym procedur.

"Zdajemy sobie sprawę, że zmiana miejsca zatrudnienia nie jest dla pracownika łatwa. Dlatego też chcemy, żeby kwestie formalne załatwiane były jak najsprawniej. Umowę z każdym pracownikiem, który będzie chciał zmienić miejsce pracy, możemy zgodnie z jego życzeniem rozwiązać za porozumieniem stron w każdej chwili" – poinformował prezes SRK Marek Tokarz.

PGG i JSW oferują pracownikom Makoszów zatrudnienie na umowę o pracę na czas nieokreślony na stanowiskach zgodnych z doświadczeniem i kompetencjami górników. Gwarantują wynagrodzenie zgodne z zasadami obowiązującymi w poszczególnych kopalniach oraz świadczenia socjalne zgodne z Regulaminem Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Spółki oferują pracę na stanowiskach robotniczych i dozoru. Natomiast 120 pracownikom administracji kopalni Makoszowy miejsca pracy gwarantuje SRK.

Kopalnia Makoszowy to jedyny zakład, który wydobywa węgiel w strukturach SRK, korzystając z budżetowych dopłat do strat produkcyjnych - w tym roku ich wielkość to ok. 130 mln zł, a łącznie z ubiegłorocznymi dotacjami - ponad 200 mln zł. Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, która w listopadzie notyfikowała program pomocowy dla polskiego górnictwa, kopalnia może korzystać z pomocy publicznej tylko do końca tego roku.

Związkowcy z kopalni przekonują, że zakład zrealizował program naprawczy i może dalej działać, osiągając rentowność i pozyskując inwestora. Przedstawiciele SRK uważają natomiast za nadużycie stwierdzenia, że kopalnia wyszła na prostą. Przypominają też, że jedyny inwestor, jaki zgłosił się do wrześniowego przetargu na zakup kopalni, nie spełnił wymaganych warunków. W czwartek grupa górników z Makoszów prowadziła protest 850 m pod ziemią.

Zarząd SRK oraz przedstawiciele Ministerstwa Energii wielokrotnie zapewniali, że cała ok. 1,4-tysięczna załoga kopalni Makoszowy ma zapewnioną pracę w innych kopalniach: Polskiej Grupy Górniczej, Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Spółka rozpoczęła akcję informacyjną na temat konkretnych możliwości zatrudnienia pracowników kopalni w innych zakładach.