Trzy osoby, w tym jeden policjant, ranne po marszu narodowców we Wrocławiu. Polka i Brytyjczyk, uczestnicy kontrmanifestacji zostali trafieni butelką.

- W sam środek czoła uderzyli mnie butelką. Jedną z kilku, które leciały w naszą stronę, kiedy staliśmy tutaj. Spotkało się to z zerową reakcją tych panów policjantów, którzy tutaj stali – relacjonowała uczestniczka kontrmanifestacji.

W organizowanym przez środowiska narodowe marszu wzięło udział - według szacunków służb - 9 tysięcy osób. Sześć z nich zostało zatrzymanych w związku z możliwym propagowaniem zakazanych treści. Marsz został - decyzją władz Wrocławia - rozwiązany.