Świat nie może dopuścić się zbrodni zapomnienia ofiar Holokaustu, w tym ofiar zbrodni dokonanej w kijowskim Babim Jarze – oświadczył we wtorek prezydent Izraela Reuwen Riwlin podczas wystąpienia w Radzie Najwyższej (parlamencie) Ukrainy.

Riwlin przybył na Ukrainę na obchody 75. rocznicy tragedii w Babim Jarze. Jesienią 1941 roku, tuż po wkroczeniu do Kijowa Niemcy przeprowadzili tam masowe egzekucje Żydów. Prezydent Izraela oświadczył w przemówieniu przed parlamentem, że za zbrodnie na Żydach odpowiadają także Ukraińcy.

Przypomniał, że we wrześniu 1941 roku tylko w ciągu dwóch dni w Babim Jarze Niemcy rozstrzelali ponad 33 tys. Żydów. „Zginęli oni straszliwą, brutalną śmiercią. Nie mówię o tym, by kogoś szokować. Mówię to dlatego, że w Babim Jarze z rąk nazistów ginęli Żydzi, Ukraińcy, Romowie i przedstawiciele innych narodów. Zostali oni zabici przez Niemców i ich ukraińskich pomocników” – mówił.

Prezydent Izraela oświadczył, że choć nie można już przywrócić życia ofiarom, to ludzie nie mogą być dziś współuczestnikami „zbrodni zapomnienia i zaprzeczenia Holokaustu”. Podkreślił, że podczas drugiej wojny światowej Żydzi ginęli nie tylko w obozach.

„Wielu uczestników zbrodni było Ukraińcami i wśród nich szczególnie wyróżniali się bojownicy OUN (Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów), którzy znęcali się nad Żydami, zabijali ich i w wielu przypadkach wydawali ich Niemcom. Wiadomo też, że (wśród Ukraińców) było ponad 2,5 tys. (posiadaczy tytułu) Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Są to jasne płomienie w ciemnych czasach ludzkości, jednak większość milczała” – powiedział.

Riwlin podkreślił, że choć stosunki między narodami Ukrainy i Izraela skierowane są przede wszystkim w przyszłość, nie można dopuścić, by historia została zapomniana.

„Na antysemityzm nie wolno pozwalać; ani na taki, jaki był w przeszłości, ani w jego dzisiejszym kształcie. Nie można rehabilitować i sławić antysemitów. Żadnymi interesami politycznymi nie usprawiedliwicie obojętnego milczenia albo odburkiwania, gdy mowa jest o antysemickich strukturach. Przywódcy krajów, które uznają antysemickie, rasistowskie i neonazistowskie poglądy, nigdy nie będą pełnoprawnymi członkami narodów świata” – oświadczył izraelski prezydent.

Przemówienie Riwlina skrytykował szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz. Ocenił, że posłużono się w nim „radzieckim mitem” o współudziale OUN w zagładzie Żydów.

„Niestety, prezydent Izraela w swoim wystąpieniu w ukraińskim parlamencie powtórzył radziecki mit o udziale OUN w Holokauście. Upamiętnienie ofiar Babiego Jaru byłoby bardziej szczere bez wykorzystywania mitów, używanych przez tych, którzy starali się zatrzeć pamięć o nich” – napisał Wiatrowycz na Facebooku.

29 września 1941 roku, niedługo po zajęciu Kijowa przez armię hitlerowską, Niemcy zebrali przebywających w Kijowie Żydów, po czym nakazano im marsz w kierunku wąwozu o nazwie Babi Jar. Na miejscu Żydów dzielono na 10-osobowe grupy i zabijano strzałami z karabinów maszynowych. W ciągu dwóch dni zamordowano w ten sposób 33 771 ludzi. Kolejne egzekucje trwały do 11 października. W tym czasie zabito jeszcze ok. 17 tys. Żydów.

Na miejscu kaźni Niemcy utworzyli obóz koncentracyjny, w którym więziono m.in. Ukraińców, Polaków, Rosjan i Romów. Do 1943 roku, kiedy do Kijowa wkroczyła Armia Czerwona, w obozie tym zamordowano około 30 tys. osób. Według różnych źródeł ogólna liczba rozstrzelanych w Babim Jarze w latach 1941-1943 waha się w granicach 100-150 tys. osób.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)