Wciąż nie wiadomo, co dzieje się z uwięzionymi pod ziemią dwoma górnikami. Akcja w rudzkiej części kopalni "Wujek" trwa 19. dobę. Mimo wielkich nadziei okazało się, że w obszarze, jaki jest w stanie ująć obiektyw kamery, nie ma poszukiwanych górników.

Teraz trwają próby nawiązania kontaktu głosowego za pomocą specjalnego urządzenia spuszczonego ponad kilometr pod ziemię.

Jak mówi prezes katowickiego holdingu Węglowego Zygmunt Łukaszczyk, nawoływanie może potrwać nawet trzy dni. Nasłuch i nawoływania są prowadzone bez przerwy. Co kilka godzin będą dokonywane podsumowania efektów akcji.
Na dół spuszczono także chromatograf, który bada na bieżąco stan atmosfery pod ziemią oraz źródło światła chemicznego i specjalnie przygotowane napoje izotoniczne.