Jednoznacznie skłaniałbym Ukraińców do radykalizmu. Za dużo czasu stracili. Za mało go mają przed możliwą ostateczną katastrofą - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Włodzimierz Cimoszewicz, były polski premier i szef dyplomacji oraz ekspert nowo powstałej Agencji Modernizacji Ukrainy

- Jeżeli Ukraina nie da sobie rady, to może nawet zniknąć z mapy - mówi Włodzimierz Cimoszewicz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Zaznacza też, że zadanie jakie postawiono przed nim jest - naprawa służby zdrowia, czy walka z korupcją - bliskie niewykonalności.

W kwestii korupcji dodaje, że Ukraina jest na 142 miejscu Transparency International, podczas gdy Polska na 35. "Niech Ukraina awansuje o 50 pozycji, a już będzie zdecydowanie bardziej wiarygodnym adresatem pomocy finansowej i inwestycji zagranicznych" - mówi.

Cimoszewicz zachęca Ukraińców do radykalnych rozwiązań. "Mają za mało czasu" - wyjaśnia. Dodaje, że mimo wojny Ukraina musi uzdrowić kraj, mozolnie walczyć o praworządność i sprawiedliwość. Przede wszystkim dla zwykłych ludzi, a więc reformować gospodarkę i władze lokalne.