Jak mówi dr Michał Szostawicki ze szpitala dziecięcego, chłopiec czuje się dobrze, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Chłopiec ma poparzone około 10 procent ciała. Najbardziej - skórę na pośladkach, gdzie wdała się martwica. Jutro czeka go operacja usunięcia tkanek martwiczych.
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie narażenia życia i zdrowia dziecka na niebezpieczeństwo. Grozi za to do 5 lat więzienia.