Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz przyjął przedstawicieli komitetu "Za Wolną Rosję". Komitet powstał rok temu z inicjatywy młodych Rosjan protestujących w Warszawie po aneksji Krymu.

Rozmawiano o obecnej sytuacji w Federacji Rosyjskiej i jej przyszłości. Po spotkaniu marszałek Borusewicz wyraził radość, że jest taka rosyjska młodzież, która rozumie, co to jest demokracja. "Nie mogłem się spotkać z takimi ludźmi na pogrzebie Borysa Niemcowa, dlatego cieszę się, że dzisiaj mogłem z nimi rozmawiać i podziękować im za tę aktywność dla demokracji, bo demokracja w Rosji to także bezpieczeństwo Polski" - powiedział marszałek Senatu.
Założycielka komitetu "Za wolną Rosję" Masza Makarowa wyjaśniła, że komitet skupia młodych Rosjan mieszkających w Polsce, którzy wierzą w to, że ich ojczyzna może być krajem wolnym i demokratycznym. Dodała, że ona i jej koledzy dorastali w latach 90. za czasów prezydenta Borysa Jelcyna i pamiętają smak wolności. "Pamiętamy wybory i możliwość wyrażania własnych poglądów i własnego zdania. I pamiętamy tę wielką nadzieję, która wtedy panowała w społeczeństwie rosyjskim" - powiedziała Masza Makarowa.
Jej zdaniem te tłumy w Moskwie, które przyszły dziś pożegnać Niemcowa dają nadzieję na to, że społeczeństwo rosyjskie przygotowuje się na oddolne zmiany.
Jak powiedziała Masza Makarowa, Komitet "Za Wolną Rosję" skupia Rosjan, którzy mieszkają w Warszawie i sprzeciwiają się polityce Kremla oraz Polaków, którzy podobnie jak marszałek Borusewicz uważają, że Polska nie jest antyrosyjska, a jedynie sprzeciwia się polityce Władimira Putina.