Wybory rozpisano przed terminem. Prawie 10 milionów obywateli może zdecydować o składzie parlamentu. Wszystkie sondaże przewidują zwycięstwo radykalnej lewicowej koalicji SYRIZA.

Badania wskazują, że partia Aleksisa Tsiprasa uzyska od 30 do nawet 36 procent głosów. Rządząca do tej pory Nowa Demokracja - według sondaży - straci od 5 do nawet 10 procent.
O miejsca w parlamencie rywalizują 22 partie. Socjologowie tłumaczą, że często populistyczne hasła SYRIZY o podwyższeniu emerytur, płacy minimalnej przy obniżeniu podatków trafiają na podatny grunt. Grecy mają dość kryzysowych oszczędności, bezrobocie nadal przekracza 25 procent. Trudno odpowiedzieć na pytanie czy SYRIZA będzie samodzielnie rządziła, bowiem nie wiadomo ilu małym partiom uda się przekroczyć niski 3-procentowy próg wyborczy. By łatwiej utworzyć, rząd greckie prawo wyborcze przewiduje, że zwycięska partia dostaje dodatkowo 50 miejsc w parlamencie.


Posłem do greckiego parlamentu chce zostać między innymi były polski reprezentant w piłce nożnej. Krzysztof Warzycha w Grecji mieszka od 25 lat i ma obywatelstwo tego kraju. W barwach Panathinaikosu Ateny grał przez 15 lat, był trzy razy królem strzelców ligi i łącznie zdobył ponad 300 goli.

Grecy wybierają 300 posłów. Lokale wyborcze zamykane są o18-tej czasu polskiego, a przebieg głosowania kontroluje nie państwowa komisja wyborcza, lecz ministerstwo spraw wewnętrznych.