– Będzie to pozew stricte cywilistyczny o zadośćuczynienie za doznane bóle, krzywdę fizyczną i psychiczną, jaka została spowodowana niepodjęciem decyzji i niewykonaniem zabiegu w ustawowym terminie od momentu powzięcia wiadomości, czyli między 22. a 24. tygodniem ciąży – wyjaśniał w programie „Po przecinku” mec. Marcin Dubieniecki, pełnomocnik kobiety, której prof. Bogdan Chazan odmówił wykonania aborcji.

Mecenas Dubieniecki wyjaśnił, że pozwanym nie będzie sam profesor Chazan, ale szpital, a sprawa powinna zostać rozpatrzona przez sąd.

– Ze wszystkich rozważań wynika, że bezpiecznie będzie pozwać szpital. Nie chcę mówić, jaka będzie kwota zadośćuczynienia. Kwotę tę pozna jako pierwsza strona zainteresowana. Ta sprawa kwalifikuje się do tego, aby to powództwo skierować – wyjaśniał.

Dodał też, że gdyby znalazł się w sytuacji pacjentki również chciałby usunięcia ciąży.

– Jeżeli byłbym w takim stanie faktycznym, jak moja klientka, bezwzględnie dążyłbym do tego żeby ta ciąża była przerwana. To nie jest tylko cierpienie tej kobiety, ale to jest też cierpienie dziecka. Opowiadanie o tym, że to dziecko dostało życie, mogło być ochrzczone, rodzice mogli je zobaczyć – jest pewnego rodzaju obłudą. To było dziewięć dni cierpienia, bo to dziecko było na morfinie – mówił.