Kluby parlamentarne z mniejszym lub większym dystansem podchodzą do pomysłu PiS rozpoczęcia prac nad nową konstytucją. Potrzeby zmiany w tym momencie obowiązującej ustawy zasadniczej nie widzą konstytucjonaliści, z którymi rozmawiała PAP.

"Polska potrzebuje innej konstytucji, potrzebuje nowej konstytucji, a niezwykle zacięta obrona dziś obowiązującej ustawy zasadniczej nawet wobec niewielkich zmian jest charakterystyczna. To jest obrona przed tym, by nie wykonano jakiegokolwiek wyłomu" - mówił w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński na konferencji poświęconej 15-leciu konstytucji z 1997 r.

System antyrozwojowy

Według Kaczyńskiego, w ciągu ostatnich 23 lat w Polsce powstał system, który prof. Jadwiga Staniszkis opisała jako postkomunizm. "Ten system ewoluuje na różne sposoby, ale trwa i z całą pewnością jest systemem antyrozwojowym" - ocenił. M.in. dlatego PiS chce zaproponować klubom parlamentarnym powołanie w Sejmie i w Senacie komisji nadzwyczajnej ws. zmian w konstytucji.

W UE - w ocenie prezesa PiS - zachodzą zmiany, które "trzeba opisywać i oceniać jako negatywnie" i "mamy bierność ze strony naszej legislatywy". "Trzeba się jej przeciwstawić i trzeba próbować doprowadzić do tego, żeby zasada najbardziej podstawowa - zwierzchni charakter konstytucji była podtrzymana w ramach naszej obecności w UE" - uważa Kaczyński.

Rzecznik klubu PO Paweł Olszewski powiedział, że - biorąc pod uwagę uzasadnienie przedstawione przez J.Kaczyńskiego - zmiany "są całkowicie nie do zaakceptowania". Zdaniem polityka PO "diagnoza sytuacji przedstawiona przez J.Kaczyńskiego jest idiotyczna". Pytany, czy PO poprze pomysł powołania komisji konstytucyjnej, Olszewski odparł: "W takim obszarze, o którym mówi Jarosław Kaczyński, z całą pewnością nie".

Szef SLD Leszek Miller przypomniał, że kilka lat temu PiS zgłaszał już projekt

"Jeżeli to jest nawiązanie do tych propozycji, które PiS już składał, to nasze poparcie jest niemożliwe" - powiedział Miller. Według niego zmiany, które PiS wówczas proponował, nawiązywały "niemalże wprost do Konstytucji Kwietniowej, która nie może być uznana za demokratyczną". "W projekcie PiS było wyraźne zatarcie różnic między władzą wykonawczą i władzą ustawodawczą, wyraźny przechył uprawnień i kompetencji dla władzy wykonawczej (...) My tego nie możemy poprzeć, bo byłby to odwrót od tradycji i modelu państwa liberalnej demokracji" - powiedział Miller pytany w sobotę przez dziennikarzy w Łodzi o propozycje PIS.

"Uważamy, że w Polsce są ważniejsze dzisiaj problemy, jak chociażby reforma emerytalna" - dodał rzecznik SLD Dariusz Joński.

"Trzeba ostrożnie podchodzić do tego, co proponuje PiS" - powiedział PAP rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek. Podkreślił, że trudno komentować coś, co nie jest skonkretyzowane. "Skoro nie mówią konkretnie, jak zmienić konstytucję, to pewnie coś kombinują" - uważa.

Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński ocenił, że uregulowania konstytucji z 1997 r. są dobre. "Ta konstytucja jest jednym z osiągnięć III RP. Natomiast mamy już kilkanaście lat jej obowiązywania, w związku z czym należałoby pewne sprawy przemyśleć, ale to musi być dyskusja bardzo szeroka, ponadpartyjna. Jesteśmy gotowi tutaj rozmawiać o konieczności takich zmian, jeśli one mają jakąś zasadność" - powiedział PAP Kosiński.

Za mało wiadomo o pomyśle PiS

"Na pewno warto rozmawiać, co należy w konstytucji zmienić" - zadeklarował z kolei szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. Podkreślił jednak, że obecnie za mało wiadomo o pomyśle PiS. "Na chwilę obecną nieznane są konkrety, a propozycje PiS mają minimalne, a w zasadzie zerowe szanse na uchwalenie" - powiedział Mularczyk.

"Nie należy zmieniać czegoś, co się sprawdziło na coś, co jest nieznane" - powiedział PAP konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. Uważa on, że konstytucja sprawdziła się w praktyce. "Nie było przez ten czas kryzysów politycznych, które by z niej wynikały" - podkreślił.

Według Chmaja pomysł PiS rozpoczęcia prac na nową konstytucją jest "tematem zastępczym". "Obecna konstytucja jest neutralna światopoglądowo i tworzy kręgosłup dla państwa prawa; każda całościowa zmiana musiałaby wynikać z jakiejś konkretnej opcji światopoglądowej i politycznej" - dodał Chmaj. Zarazem zwrócił uwagę, że są w konstytucji rzeczy, które można by zmieniać drobnymi nowelizacjami; wymienił w tym kontekście sprawy związane z członkostwem Polski w UE.

Nie są potrzebne zmiany w konstytucji dotyczące relacji z UE

Konstytucjonalista dr Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że raczej nie są potrzebne zmiany w konstytucji dotyczące relacji z UE. W rozmowie z PAP Piotrowski podkreślił, że w ustawie zasadniczej są odpowiednie przepisy, a orzecznictwo TK wskazuje na potrzebę respektowania konstytucji w procesie integracji europejskiej. "Należałoby rozważyć zwiększenie kompetencji TK w zakresie kontroli zgodności prawa europejskiego z konstytucją" - powiedział Piotrowski.

Jego zdaniem mogłyby zaś zostać zmienione regulacje dotyczące praw obywateli - należy np. wzmocnić gwarancje prawa do prywatności, zagrożonego przez rozwój technologii informacyjnych, wyraźnie wskazać, że przy popełnieniu przestępstwa nie można się zasłaniać tajemnicą państwową, a także, że dowody uzyskane przez organy władzy publicznej z naruszeniem prawa nie mogą być wykorzystane w postępowaniu przeciw obywatelowi. "Jeżeli już coś zmieniać to właśnie to, ale nie jest to niezbędne w tym momencie. Stałość konstytucji jest wartością, świadczy o przywiązaniu do reguł postępowania, a nie do zabiegania o komfort rządzenia" - powiedział Piotrowski. "Zmiany w konstytucji nie powinny być dokonywane jako element obchodów rocznicy jej uchwalenia" - dodał.

W Sejmie poprzedniej kadencji nadzwyczajna komisja ds. zmian w konstytucji pod przewodnictwem Jarosław Gowina (PO) pracowała m.in. nad dwoma projektami zmian dotyczącymi relacji Polski z UE - autorstwa prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz PiS. Po ponad pół roku prac udało się wypracować kompromis, który poparli przedstawiciele wszystkich klubów. Zgodnie z projektem w konstytucji zapisano, że większością 2/3 głosów w Sejmie i w Senacie wyrażana byłaby zgoda na ratyfikację umowy międzynarodowej w relacjach Polski z UE. Taka sama większość byłaby też wymagana w przypadku ewentualnej decyzji o wyjściu Polski z UE. W nowym rozdziale konstytucji ponadto zapisano, że politykę Polski w UE prowadzi rząd, a prezydent w tym zakresie współdziała z premierem i właściwym ministrem. Sejm ostatecznie nie głosował nad projektem noweli konstytucji ws. relacji Polski z UE. Powodem był brak opinii MSZ w sprawie. Szef komisji poseł PO Jarosław Gowin mówił wtedy, że w następnej kadencji Sejm wznowi prace nad taką nowelą.

Zgodnie z ustawą zasadniczą, ustawę o zmianie konstytucji Sejm może uchwalić większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.