Prezydent Włoch Giorgio Napolitano zaapelował do rządu Silvio Berlusconiego o natychmiastowe podjęcie decyzji w sprawie niezbędnych kroków na rzecz poprawy finansów państwa. Wtorek uznano za kolejny dzień ataku spekulacyjnego na włoskie obligacje.

"Wobec dalszego pogorszenia się sytuacji Włoch na rynkach finansowych i w świetle licznych kontaktów nawiązanych w ciągu dnia, prezydent Republiki Giorgio Napolitano uznał za niecierpiące zwłoki podjęcie skutecznych decyzji w związku z listem o zobowiązaniach, adresowanym przez rząd do władz europejskich" - podkreślono w wydanej nocie, w której przywołany został list premiera Berlusconiego do unijnych partnerów na temat rządowych planów uzdrowienia zadłużonych włoskich finansów publicznych.

W tym samym komunikacie mowa jest o tym, że "różni reprezentanci grup opozycji wyrazili gotowość wzięcia na siebie niezbędnej odpowiedzialności wobec pogorszenia się kryzysu". To nawiązanie do wtorkowej rozmowy prezydenta między innymi z liderem centrolewicowej Partii Demokratycznej Pier Luigim Bersanim.

"W obecnym, krytycznym momencie, kraj może liczyć na duży wachlarz sił społecznych i politycznych, świadomych potrzeby nowej perspektywy szerokiego poparcia dla decyzji, których Europa, opinia międzynarodowa i pracownicy sektora ekonomicznego i finansowego oczekują pilnie ze strony Włoch" - głosi nota Pałacu Prezydenckiego w Rzymie.

W liście do partnerów w UE, przedstawionym na niedawnym szczycie w Brukseli, premier Berlusconi zobowiązał się, że do 15 listopada jego rząd opracuje dekret z listą kroków na rzecz ożywienia rozwoju gospodarczego i stabilizacji finansów publicznych w dłuższej perspektywie.