Kandydat Prawicy Rzeczypospolitej na prezydenta Marek Jurek powiedział podczas sobotniej konwencji wyborczej, że Polsce potrzebna jest aktywna prezydentura, nie będąca stroną walki politycznej, ani dopełnieniem administracyjnego systemu państwa. Jurek uzyskał poparcie m.in. Ludwika Dorna.

"Taka prezydentura jest zawsze potrzebna, ale dziś szczególnie. Widzieliśmy przez ostatnie lata, jak bardzo niebezpieczna jest sytuacja stałego klinczu politycznego, gdy siły polityczne usztywniają swoje stanowiska" - mówił Jurek podczas swojej konwencji wyborczej w Krakowie.

Kandydat zapowiedział, że jeśli wygra wybory prezydenckie, będzie dążył do zmiany parlamentarnej ordynacji wyborczej w kierunku wyborów większościowych w jednomandatowych okręgach wyborczych, aby "przełamać oligarchię partyjną, która blokuje rozwój państwa".

Zadeklarował wsparcie dla rozwoju samorządności oraz pomoc dla rodzin wychowujących dzieci. Odnosząc się do polityki zagranicznej opowiedział się za zbudowaniem silnej pozycji Polski w Unii Europejskiej oraz współpracy opartej na solidarności, która "wzmacnia nasz kraj, a nie jest fasadą na rzecz dominacji krajów najsilniejszych".

"Partie nie mogą demontować samorządności, ale muszą jej służyć"

"My potrzebujemy prezydenta, który wyznacza kierunek rozwoju państwa, będzie kształtował politykę zagraniczną i bezpieczeństwa Polski. Potrzebujemy prezydenta, który potrafi podjąć każdy problem społeczny" - mówił Jurek podczas konwencji.

Zapowiedział dążenie do "zdemontowania chorego systemu finansowania partii politycznych, co stworzy przestrzeń dla zdrowego parlamentaryzmu i samorządności w Polsce". "Partie nie mogą demontować samorządności, ale muszą jej służyć" - podkreślił.

Jurek położył duży nacisk na rozwój samorządności, która - jego zdaniem - jest najlepszą wizytówką wolnej Polski oraz potrzebę zaangażowania obywateli, a szczególnie ludzi młodych, w życie publiczne.

"Dobro rodziny, prawo rodziny to jest najlepszy sprawdzian stanu gospodarki, rozwoju kraju, bezpieczeństwa"

"Polsce potrzeba jak najwięcej ludzi, którzy przekonają, że służba publiczna jest spełnieniem potrzeby dobra, które drzemie w każdym człowieku" - ocenił.

Zadeklarował, że jako prezydent będzie pytał każdy rząd, o to co robi dla polskich rodzin. "Dobro rodziny, prawo rodziny to jest najlepszy sprawdzian stanu gospodarki, rozwoju kraju, bezpieczeństwa" - podkreślił.

Zapowiedział, że będzie dążył do obniżanie podatków dla rodzin wychowujących dzieci, stworzenia dogodnych urlopów macierzyńskich oraz zaliczania do stażu pracy czasu, który matki poświęcają w domu na wychowanie dzieci.



"Degradację siły naszego głosu musimy zastąpić jasnym poczuciem polskiej racji stanu"

Marek Jurek przyznał, że uczestnictwo Polski w Unii Europejskiej przesądza jej przyszłą politykę zagraniczną, która musi dążyć do wypracowania silnej pozycji kraju we wspólnocie. Jego zdaniem, pozycja Polski została "dramatycznie" osłabiona po przyjęciu Traktatu Lizbońskiego.

"Degradację siły naszego głosu musimy zastąpić jasnym poczuciem polskiej racji stanu" - dodał, kreśląc wizję Polski, jako "rzecznika solidarności środkowoeuropejskiej, która wspólnie z krajami tego regionu kształtuje Europę, a równocześnie wspólną współpracę wewnątrz Europy".

Sobotnia konwencja zainaugurowała kampanię wyborczą Marka Jurka. Wzięło w niej udział kilkaset osób, w tym m.in. Ludwik Dorn, który udzielił poparcia kandydatowi Prawicy Rzeczypospolitej.

Dorn poinformował, że zawarł z Markiem Jurkiem porozumienie programowe

"Dziś staję przy panu marszałku Marku Jurku, popieram jego kandydaturę i biorę razem z państwem udział w tym wielkim przedsięwzięciu, jakim jest batalia, spór, dążenie do prezydentury" - powiedział Dorn do uczestników konwencji.

Dorn, b. polityk PiS, w ostatnim czasie działacz Polski Plus, nie poparł stanowiska władz tej partii, które udzieliły poparcia w wyborach prezydenckich kandydatowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. W ubiegłym tygodniu Dorn wezwał Jarosława Kaczyńskiego i Marka Jurka do złożenia zobowiązań w kilku kluczowych dla niego kwestiach - m.in. zawetowania podwyższenia podatków, przeciwstawienia się członkostwu Polski w strefie euro, doprowadzenia do wycofania polskich żołnierzy z Afganistanu - i od odpowiedzi kandydatów, uzależnił swe poparcie dla któregoś z nich.

Dorn poinformował, że zawarł z Markiem Jurkiem porozumienie programowe. "Umożliwiło je to, że Marek Jurek jest człowiekiem zasad, a równocześnie jest realistą. Nie głosi programu wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej, mimo że nie popiera Traktatu Lizbońskiego. Zgodziliśmy się, że będzie robił wszystko, aby Polska nie znalazła się w strefie euro" - zaznaczył Dorn.

"Ta debata ma miejsce w szczególnym czasie, w obliczu tragedii smoleńskiej"

Inny b. polityk PiS, obecnie działacz Prawicy Rzeczypospolitej Marian Piłka powiedział podczas konwencji, że "w Polsce jest potrzeba autentycznego przywództwa narodowego". "W moim przekonaniu takim kandydatem jest Marek Jurek. To człowiek, który swoim życiem poświadczył idee, które wyznaje. Ma wielką zdolność rozpoznawania wyzwań, szans i zagrożeń stojących przed naszym państwem" - ocenił Piłka.

Według niego. obecna kampania prezydencka będzie nie tylko kwestią wyboru głowy państwa, ale debatą o przyszłości Polski, miejscu naszego kraju we współczesnym świecie.

"Ta debata ma miejsce w szczególnym czasie, w obliczu tragedii smoleńskiej. Ona także pokazała, że jako naród jesteśmy wspólnotą, że w polskim życiu publicznym coś się zmienia, jest oczekiwanie na naprawę życia publicznego" - powiedział Piłka.