Uwe Meyer - jeden z menedżerów Alpine Bau, z którym miał się spotkać Drzewiecki - w rozmowie z PAP powiedział, że 8 kwietnia ub.r. doszło do spotkania, podczas którego zaproponowano im współpracę przy budowie stadionów na Euro 2012 oraz odcinka autostrady A2.

"Do spotkania doszło z inicjatywy Drzewieckiego. Razem z nim był obecny jego wspólnik, a także dwóch Austriaków. Zaproponowano nam - Alpinie - współpracę przy budowie stadionów na Euro 2012 oraz odcinka autostrady A2 - powiedział Meyer.

"Drzewiecki powiedział nam, że ma kontakty i może nam pomóc we wszystkim, może zorganizować dla nas dużą pomoc. Odmówiliśmy współpracy, mówiąc, że nie jesteśmy nią zainteresowani, gdyż pracujemy dla Alpine i realizujemy jej inwestycje. Na kolejne zaproponowane przez niego spotkanie nie poszliśmy" - powiedział.

Meyer pytany o to, czy Drzewiecki kłamie w swoim oświadczeniu, odparł, "oczywiście, że tak". "Był tam ze mną mój kolega i jeszcze dwóch austriackich mężczyzn. Nie znałem wcześniej Drzewieckiego, nie wiedziałem kim jest i to on nas zaprosił" - powiedział.

Dariusz Drzewiecki oświadczył, że informacje zawarte w publikacji "Dziennika Gazety Prawnej" są kłamliwe, a on rozważa skierowanie do sądu sprawy przeciwko autorowi artykułu.

"Dziennik Gazeta Prawna"ujawnia

"Dziennik Gazeta Prawna" napisał w czwartek, że brat ówczesnego ministra sportu, łódzki restaurator Dariusz Drzewiecki, w kwietniu 2009 r. złożył austriackiej spółce Alpine Bau propozycję załatwienia kontraktów na Orliki, budowę stadionów na Euro 2012 i odcinka autostrady A2. Spółka ta prowadzi w Polsce projekty za prawie 30 mld euro - buduje drogi i obiekty sportowe.

"Nigdy nie brałem udziału w spotkaniach z przedstawicielami Alpine Bau w Polsce. Nigdy nie zgłaszałem jakiejkolwiek gotowości pomocy w załatwieniu kontraktów, czy zleceń przy budowie +Orlików+, autostrad i stadionów" - napisał Dariusz Drzewiecki w oświadczeniu przekazanym w czwartek PAP.

Informacje opublikowane przez "Dziennik Gazetę Prawną" nazwał kłamliwymi. Poinformował, że w związku z tym, że treść artykułu w "DGP" "pomawia jego dobre imię, a przede wszystkim narusza godność i uczciwość jego rodziny", rozważa skierowanie sprawy przeciwko autorowi na "ścieżkę sądową".

Prokuratura weryfikuje doniesienia gazety

Jak poinformował w czwartek PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania, w związku z publikacją prokuratura podjęła działania zmierzające do weryfikacji tych informacji.

"Ustalamy, czy są podstawy do wszczęcia postępowania, zwłaszcza w zakresie dotyczącym płatnej protekcji. Prokuratura możliwie jak najszybciej, a najpóźniej w ciągu miesiąca, podejmie decyzję, czy wszczęte zostanie postępowanie w tej sprawie" - powiedział Kopania.

Według gazety, dwaj menedżerowie firmy Alpine Bau spotkali się z Dariuszem Drzewieckim 8 kwietnia ub.r. "Drzewiecki zapewniał, że może załatwić te kontrakty. Że wszystko zorganizuje. Ma znajomości na wysokim szczeblu. Już nawet wynajął willę w Łodzi, by stamtąd dowodzić projektami" - relacjonował jeden z menedżerów Alpine Bau, Uwe Meyer, cytowany przez gazetę.

Według niego, Dariusz Drzewiecki twierdził, że ma pod kontrolą urzędników, nie precyzując jakich. I że austriacka firma może liczyć na dodatkowy zarobek za dodatkowe prace, nieplanowane. Nie wiadomo dlaczego o niedwuznacznej propozycji Alpine Bau nie powiadomiła policji, prokuratury czy CBA - zaznaczyła gazeta. Z informacji "DGP" wynika, że zarząd Alpine Bau został poinformowany o propozycji brata ministra sportu kilka miesięcy temu.