Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak oświadczył dziś, że w pracach nad zmianami w ustawie o grach i zakładach wzajemnych wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld "przestrzegał procedur administracyjnych".

"Wiceminister Szejnfeld (w toku prac nad ustawą) komunikował się w sposób oficjalny i bezpośredni, przestrzegając procedur administracyjnych" - powiedział Pawlak w poniedziałek dziennikarzom. Zapowiedział, że "wszystkie dokumenty, które były w tym kontekście wyprodukowane" będą publikowane w internecie tak, aby "nie było żadnych niejasności, co do intencji i sposobu komunikowania się w tej sprawie".

Pytany o możliwość dymisji Szejnfelda (o czym spekulują media) Pawlak powiedział: "To był normalny proces legislacyjny".

"Trzeba odróżnić dwie rzeczy: nieroztropność w kontaktach z konkretnym przedsiębiorcą i drugie: dyskusja nad konkretnym projektem ustawy i pomysłem na różnego rodzaju podatki, które dotyczą hazardu. To jest pytanie, czy to mają być dopłaty, czy to ma być zwiększony podatek na przykład ryczałtowy na przykład od automatów niskich wygranych - to jest sprawa zupełnie inna" - podkreślił.

"Dużą liczbę uwag z resortu gospodarki można było uznać za chęć przedłużenia procesu legislacyjnego"

Z materiałów ujawnionych w zeszłym tygodniu przez kancelarię premiera wynika, że 26 sierpnia 2009 r. odbyło się spotkanie dot. projektu nowelizacji tzw. ustawy hazardowej, w którym uczestniczyli premier Donald Tusk, minister finansów Jacek Rostowski i odpowiedzialny za projekt wiceminister finansów Jacek Kapica.

Podczas rozmowy z Kapicą premier pytał go m.in. o to, czy ktoś z osób publicznych wyrażał szczególne zainteresowanie projektem ustawy. Kapica wskazał na ministra gospodarki, w którego imieniu występował wiceminister Adam Szejnfeld. Miał on zgłaszać wiele uwag do planowanej nowelizacji i "zawsze wnosił o usunięcie z projektu nowych dopłat do gier".

Kapica mówił premierowi, że dużą liczbę uwag z resortu gospodarki można było uznać za "chęć przedłużenia procesu legislacyjnego". Dodał, że na ostatnim etapie prac resort ten zgłosił uwagę, że projekt powinien podlegać notyfikacji Komisji Europejskiej. Zdaniem Kapicy, przedłużyłoby to jej wejście w życie o rok. Urząd Komitetu Integracji Europejskiej nie wydał jednoznacznej opinii w tej sprawie.