Jeszcze 10 lat temu wszystkim wdowom po górnikach, którzy zginęli w kopalni, przysługiwała dożywotnia renta - przypomina "Gazeta Wyborcza".

Potem wprowadzono ograniczenia. Prawo do renty zachowały tylko te wdowy, które w chwili śmierci męża nie pracowały, miały minimum 50 lat lub wychowywały nieletnie dziecko. W Sejmie od dwóch lat czeka projekt likwidujący te ograniczenia, ale rząd i klub PO są przeciw.

Obecnie jest w Polsce około 1 tys. górniczych wdów. W najbliższym czasie 39 z nich utraci bądź już utraciło prawo do renty.