Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował PAP we wtorek wieczorem, że decyzja w sprawie tego, kto będzie p.o. prezesa ZUS będzie znana w środę. ABW zatrzymała we wtorek pod zarzutem korupcji prezesa ZUS Sylwestra R. Premier zapowiedział, że odwoła go ze stanowiska. Szef rządu zapewnił, że emerytury i renty będą wypłacane planowo.

Minister pracy Jolanta Fedak powiedziała PAP we wtorek wieczorem, że w środę zostanie rozpisany konkurs na stanowisko nowego prezesa ZUS. "Podjęłam taką decyzję, że prezes powinien zostać wyłoniony w konkursie" - powiedziała. Dodała, że procedura konkursowa potrwa około dwóch tygodni - zasady wyboru prezesa reguluje ustawa.

Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że już w maju otrzymał informacje, "o tym, iż toczy się śledztwo ws. podejrzeń o korupcyjne zachowania niektórych urzędników ZUS, w tym prezesa". Jak dodał uwzględnił jednak "sugestie i prośby ze strony prowadzących śledztwo, by nie podejmować żadnych decyzji kadrowych po to, by mogło ono toczyć się skutecznie".

"Uznałem, że sytuacja jest bezdyskusyjna i dla dobra śledztwa nie podjęliśmy żadnych decyzji personalnych" - powiedział premier. Dodał, że teraz w związku z zakończeniem pierwszego etapu śledztwa, na wniosek minister pracy i polityki społecznej Jolanty Fedan, zatrzymany prezes ZUS, zostanie odwołany. "Jeszcze dzisiaj wskażemy osobę, która będzie do czasu rozstrzygnięcia procedury naboru, procedury konkursowej, pełniła obowiązki prezesa ZUS" - dodał.

Minister w kancelarii premiera odpowiedzialna za walkę z korupcją Julia Pitera powiedziała, że śledztwo w sprawie korupcji w szczecińskim ZUS rozpoczęło się w 2008 r. "Zostało zainicjowane informacją przedsiębiorcy, który stwierdził, ze w pewnym okresie sukcesywnie musiał się opłacać w zamian za wykonywanie zamówień. To spowodowało całe postępowanie. Sprawa nie jest nowa, prowadzi ją Prokuratura Okręgowa w Szczecinie" - powiedziała. Dodała, że być może na jakimś etapie tego śledztwa wyszły także sprawy związane z prezesem ZUS.

Razem z prezesem ZUS zatrzymano cztery inne osoby: dyrektora szczecińskiego oddziału ZUS Tadeusza D., jego zastępcę Jana A., kierownika referatu remontów, inwestycji i zamówień publicznych szczecińskiego Oddziału ZUS Leszka Sz. oraz biznesmena Henryka M.

Rzeczniczka szczecińskiej prokuratury Małgorzata Wojciechowicz powiedziała, że jeszcze we wtorek dwóch podejrzanych zostanie przesłuchanych. Nie chciała ujawnić, o kogo konkretnie chodzi. Obaj mężczyźni, wprowadzeni do gmachu prokuratury, byli w kominiarkach.

Prezesowi ZUS prokuratura chce zarzucić przyjęcie - jako osobie pełniącej funkcję publiczną - korzyści majątkowej lub osobistej, za co grozi do 8 lat więzienia. Jeśli osoba pełniąca funkcję publiczną miałaby dodatkowo dopuścić się za łapówkę działania sprzecznego z prawem, podlega karze do 10 lat. Szczecińska prokuratura w co najmniej jednym przypadku zakwalifikowała czyn prezesa R. z tego właśnie paragrafu. Dyrektorowi szczecińskiego oddziału ZUS mają być przedstawione zarzuty za uzależnienie od łapówki wykonania czynności służbowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej. D. postawiono także zarzut udzielenia albo obietnicy udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji (do 8 lat).

Pozostali zatrzymani mają usłyszeć zarzuty udzielenia bądź obietnicy udzielenia korzyści majątkowej osobie publicznej.

Jak powiedział PAP Przemysław Przybylski z biura prasowego ZUS, funkcjonariusze ABW wkroczyli do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych po godz. 10 i weszli do gabinetu prezesa. "Nie widziałem momentu zatrzymania, nie znam szczegółów" - dodał. Funkcjonariusze ABW od rana prowadzili też działania na terenie szczecińskiego ZUS.

Po zatrzymaniu dotychczasowego prezesa ZUS zastępca przewodniczącego Rady Nadzorczej ZUS Wojciech Nagel podkreślił, że zarzuty mu stawiane nie mają wpływu na wypłatę świadczeń i nie wolno tym straszyć ludzi. "Bieżąca działalność ZUS jest niezagrożona. Stale działa przecież Rada Nadzorcza, a ogólny nadzór nad ZUS-em sprawuje także minister pracy" - wyjaśnił. Także była szefowa zakładu, a obecnie posłanka Lewicy Anna Bańkowska, podkreśla, że ZUS działa "niejako siłą rozpędu i tego typu zawirowania nie mają żadnego wpływu na jego bieżącą działalność". "To wielka instytucja, poddana ścisłemu reżimowi organizacyjnemu, nad którą czuwa rada nadzorcza i minister pracy" - powiedziała we wtorek PAP Bańkowska. Zaznaczyła, że "przede wszystkim trzeba pamiętać, iż budżet państwa gwarantuje wypłaty świadczeń emerytom i rencistom".

Prezydencki minister i b. prezes ZUS Paweł Wypych powiedział PAP, że we wtorek do Kancelarii Prezydenta wpłynął z poniedziałkową datą, podpisany przez wicepremiera Grzegorza Schetynę, wniosek o odznaczenie Orderem Odrodzenia Polski czterech dyrektorów regionalnych oddziałów ZUS, w tym szczecińskiego oraz jednego wicedyrektora z centrali.

Wypych poinformował, że uzasadnienie do wniosku napisał prezes ZUS Sylwester R. Według Wypycha, szef ZUS argumentował we wniosku, że tych pracowników, także szefa oddziału szczecińskiego, cechuje ogromna wiedza, zaangażowanie i prawość. "To standardowy wniosek o odznaczenie" - powiedział Wypych. Dodał, że wniosek przeszedł przez resort pracy i wyszedł z kancelarii premiera, sygnowany przez wicepremiera Schetynę.

Kancelaria Premiera poinformowała we wtorek wieczorem, że do Kancelarii Prezydenta zostanie skierowane pismo o wycofaniu wniosku ws. odznaczeń. Wyjaśniono, że procedura związana z wnioskiem odbywa się na poziomie urzędniczym. "W związku z tajemnicą prowadzonego śledztwa, ani urzędnicy KPRM ani wnioskodawca, czyli urzędnik resortu, nie mogli mieć wiedzy o przeciwwskazaniach do przeprowadzenia rutynowej procedury" - podkreślono w oświadczeniu Kancelarii Premiera.

41-letni Sylwester R. został powołany na prezesa ZUS w listopadzie 2007 r. przez premiera Donalda Tuska. Zastąpił na tej funkcji Pawła Wypycha, który jest dziś doradcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego. R. od stycznia 2004 (za rządu Leszka Millera, gdy szefem ZUS była Aleksandra Wiktorow) był członkiem zarządu ZUS ds. administracyjno-technicznych. Nadzorował pion inwestycji i zamówień publicznych, przez pewien czas odpowiadał także za pion finansowy, m.in. pod jego nadzorem w ZUS wdrożono program oszczędności kosztów.

R. jest finansistą, był pracownikiem SGH, pracował w bankowości, uczestniczył także w projektach systemowych, m.in. współtworzył koncepcję finansowania kas chorych.

Gdy R. powołano w listopadzie 2007 r., premier Tusk mówił, że nominacja ma charakter tymczasowy. "Rzeczpospolita" pisała wtedy, że R. to zaufany człowiek Adama Struzika, marszałka województwa mazowieckiego, polityka PSL.