Niemiecki MSZ studzi oczekiwania przed wtorkowym spotkaniem w Mińsku szefów dyplomacji grupy normandzkiej: Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy poświęconym konfliktowi w Donbasie. Oczekiwania ministra Franka-Waltera Steinmeiera są ograniczone - oświadczył Berlin.

"Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeśli powiem, że oczekiwania ministra Steinmeiera dotyczące rezultatów jutrzejszego spotkania są raczej ograniczone" - powiedział w poniedziałek dziennikarzom w Berlinie rzecznik niemieckiego MSZ Martin Schaefer.

"Zarówno intensywne rozmowy przygotowawcze w minionych tygodniach, jak i publiczne wypowiedzi przedstawicieli stron konfliktu nie pozwalają niestety mieć nadziei na sensacyjny przełom podczas spotkania z Mińsku" - zaznaczył rzecznik.

Zdaniem Berlina strony konfliktu "okopały się na swoich politycznych stanowiskach" i najwidoczniej nie są w stanie "przerwać strzelania". Niemal codziennie liczba naruszeń zawieszenia broni przekracza tysiąc przypadków - zaznaczył Schaefer.

Rzecznik MSZ zapewnił, że strona niemiecka będzie nadal zabiegać o realizację porozumień z Mińska. Jak podkreślił, Berlin chciałby dostać od Moskwy i Kijowa "mocny sygnał", że nadal chcą realizacji porozumienie mińskiego, a także ustaleń przyjętych miesiąc temu podczas spotkania przywódców czterech krajów tzw. grupy normandzkiej w Berlinie. "Nie tracimy nadziei" - dodał Schaefer.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz prezydenci Francji Francois Hollande, Rosji Władimir Putin i Ukrainy Petro Poroszenko uzgodnili podczas spotkania w Berlinie 20 października, że w ciągu miesiąca powstanie mapa drogowa - plan ustalający kolejność przyszłych działań na Ukrainie w celu pokojowego rozwiązania konfliktu.

Schaefer wyraził nadzieję, że w Mińsku dojdzie do uzgodnienia kolejnych stref w Donbasie, z których wycofane zostaną oddziały bojowe i sprzęt bojowy rządu Ukrainy i separatystów.

We wrześniu podpisana została umowa o stworzeniu trzech pierwszych stref tego rodzaju, jednak jedna z nich do tej pory nie powstała.

Odnosząc się do wysuniętej przez Poroszenkę propozycji powołania uzbrojonej misji OBWE nadzorującej rozejm we wschodniej Ukrainie, Schaefer powiedział, że taka dysponująca bronią operacja byłaby bez precedensu w historii tej organizacji, dlatego realizacja tego pomysłu jest bardzo trudna. W OBWE obowiązuje zasada jednomyślności - przypominał rzecznik.

Schaefer powiedział, że Steinmeier zabiega obecnie o zgodę krajów OBWE na ten pomysł. Berlin sprawuje w tym roku przewodnictwo w organizacji zrzeszającej 57 krajów.

Od początku konfliktu w Donbasie zginęło ponad 9,5 tysiąca osób.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)