Na Litwie rozpoczął w poniedziałek pracę Sejm nowej kadencji, wyłoniony w wyniku październikowych wyborów parlamentarnych, które wygrała Litewska Partia Chłopów i Zielonych. Podczas pierwszego posiedzenia ślubowanie złożyło 141 posłów, cały skład Sejmu.

W nowym Sejmie jest aż 83 posłów nowicjuszy, bądź tych, którzy wrócili do pracy parlamentarnej po przerwie. W ocenie prezydent Litwy Dalii Grybauskaite, „to jest nadzieja” na przyszłość kraju.

„Sejm nowej kadencji ma możliwość rozpoczęcia nowego etapu rozwoju państwa” - powiedziała prezydent występując w Sejmie, gdyż – jak zaznaczyła, zwracając się do posłów - „posiadacie nie tylko mandat zaufania, ale też możliwość przekształcenia systemu politycznego z zamkniętego i ciągle nomenklaturowego w system przejrzysty, otwarty na ludzi, reprezentujący współczesny parlamentaryzm”.

Podczas pierwszego posiedzenia, zgodnie z ustawodawstwem, dotychczasowy rząd socjaldemokraty Algirdasa Butkevicziusa złożył pełnomocnictwa na ręce pani prezydent, ta z kolei powierzyła mu pełnienie obowiązków do czasu, aż zostanie powołany nowy rząd. Prezydent ma teraz 15 dni na przedstawienie Sejmowi kandydata na nowego premiera. Jest nim Saulius Skvernelis z partii chłopów i zielonych, która zawiązała koalicję z socjaldemokratami. Spotkanie Skvernelisa z prezydent Grybauskaite odbędzie się już we wtorek.

Skvernelis zapowiada, że podstawowym zadaniem przyszłego rządu będzie zmniejszenie wykluczenia społecznego, wstrzymanie emigracji, rozwiązanie problemu demograficznego. „Rząd będzie tak pracował, by ludzie odczuli, że żyją w kraju wzrastającej gospodarki i że dobrze im się tu żyje; by nie musieli rozglądać się za innymi państwami i ich rynkami pracy” - mówi.

W wyborach parlamentarnych na Litwie związek chłopów i zielonych zdobył 54 mandaty, konserwatyści – 31 mandatów, socjaldemokraci – 17, liberałowie – 14, Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin – 8 mandatów i po kilka pozostałe ugrupowania.