W sprawie Amber Gold prowadząca ją prokuratura naruszyła wszystkie standardy postępowania - powiedziała szefowa komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann podczas przesłuchania gdańskiego prokuratora Witolda Niesiołowskiego.

Pod koniec przesłuchania przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) oświadczyła świadkowi, że kategorycznie nie zgadza się z zarzutami, postawionymi mu w postępowaniu dyscyplinarnym w związku ze sprawą Amber Gold, bo błędy nie polegały "na wydaniu jednej lub dwóch wadliwych decyzji".

"To postępowanie odbiegało w sposób rażący od standardów prowadzenia postępowania" - powiedziała szefowa komisji śledczej. "Uważam, że naruszano wszystkie standardy jakie obowiązują prokuraturę (...) Państwo nie dopełniliście niczego, co jest przewidziane przez prawo" - stwierdziła.

Z kolei Marek Suski (PiS) przypomniał m.in. że prowadząca sprawę prokurator referent Barbara Kijanko powołała biegłego do sprawy Amber Gold, a potem go przesłuchała, uniemożliwiając mu tym samym pracę w charakterze biegłego.

Pytał prokuratora Niesiołowskiego, czy nadal uważa, że decyzja o skierowaniu prokurator Kijanko do tej sprawy była słuszna. "Nadal mam pozytywną opinię o prokurator Kijanko, jest dobrym prokuratorem i należycie wykonuje swoje obowiązki" - odpowiedział Niesiołowski.

Suski pytał też, czy świadek bywał np. na imprezach organizowanych w Gdańsku przez b. prezydenta Lecha Wałęsę lub prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza oraz czy bywał w loży VIP na stadionie Lechii Gdańsk. Prokurator Niesiołowski zaprzeczał.

Także posła Jarosława Krajewskiego (PiS) interesowało, czy prokurator Niesiołowski stykał się z jakimiś politykami. Świadek odpowiadał, że miał jedynie kontakt z gdańskimi samorządowcami, ale dopytywany zaprzeczał, że rozmawiał z nimi kiedykolwiek o sprawie Amber Gold.

Niesiołowski zapewniał też, że nie pamięta, by kiedykolwiek prowadził jakąkolwiek rozmowę z prezydentem Gdańska oraz zaprzeczał, że miał jakikolwiek kontakt z osobami reprezentującymi spółki z Grupy Amber Gold.

Krzysztof Brejza (PO) pytał natomiast, czy często się zdarzało, że do prokuratury rejonowej trafiały jakieś zawiadomienia o przestępstwie od centralnych organów administracji rządowej. Świadek zapewniał, że takie zawiadomienia nie były rzadkością.

Dopytywany, czy z perspektywy czasu dostrzega jakieś błędy w postępowaniu dotyczącym Amber Gold prokurator Niesiołowski przyznał, że zaniechaniem był brak przesłuchania pracownika KNF, zajmującego się sprawą. "Wydaje mi się, że w tym czasie prokuratura nie była przygotowana na takie sprawy" - ocenił świadek.

Komentując te słowa Małgorzata Wassermann przypomniała, że już po zaskarżeniu decyzji prokuratury o umorzeniu, w piśmie do sądu prokurator Niesiołowski napisał, że umorzenie sprawy Amber Gold "jest jak najbardziej zasadne", a KNF "prowadzi nieuzasadnioną polemikę".

Witold Zembaczyński (Nowoczesna) zapytał świadka, jak ocenia swoją postawę wobec sprawy i czy ma sobie coś do zarzucenia.

"W tej sprawie nie mam sobie nic do zarzucenia" - odpowiedział świadek, dodając zarazem, że z perspektywy czasu inaczej ocenia niektóre jej elementy i gdyby miał przed laty inną wiedzę, inaczej by postępował. "Co by pan chciał przekazać wszystkim poszkodowanym?" - spytał Zembaczyński. "Nie mam nic do przekazania" - odpowiedział prokurator Witold Niesiołowski.