Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił w poniedziałek, że decyzja o wznowieniu operacji bojowych lotnictwa rosyjskiego zależy od działań bojowników w oblężonym Aleppo, a wstrzymanie nalotów jest uzasadnione, jeśli bojownicy nie prowadzą działań ofensywnych.

"Trwa reżim przerwania operacji przez rosyjskie siły powietrzne. Decyzja zapadła zgodnie ze stanowiskiem, jakie zajął prezydent Władimir Putin, który uzależnił kontynuację reżimu niewznawiania operacji bojowych (...) od kursu, jaki obiorą bojownicy" - powiedział Pieskow.

"Jeśli bojownicy nie będą uciekać się do aktywnych działań ofensywnych, do agresywnych kampanii, to prezydent uznał za uzasadnione, by przedłużyć ten tryb, w trakcie którego rosyjskie siły powietrzno-kosmiczne nie prowadzą ostrzałów wschodniej części Aleppo" - dodał przedstawiciel Kremla.

Ministerstwo obrony Rosji ogłosiło w środę, że w piątek obowiązywać będzie w Aleppo 10-godzinne zawieszenie broni. Resort powołał się na decyzję Putina w tej sprawie. Dzień wcześniej Pieskow ostrzegł, że Moskwa nie będzie mogła przedłużyć moratorium na naloty na Aleppo, jeśli rebelianci, którzy kontrolują wschodnie dzielnice miasta będą kontynuowali ataki na syryjskie siły rządowe.

Jeszcze przed rozpoczęciem obowiązywania piątkowego rozejmu rebelianci w Aleppo odrzucili wezwanie Rosji do opuszczenia przed wieczorem kontrolowanych przez nich dzielnic miasta. Rosja zapowiadała, że wstrzymanie działań zbrojnych ma umożliwić bojownikom syryjskiej opozycji bezpieczne wyjście dwoma korytarzami z obleganych przez siły rządowe dzielnic we wschodniej części miasta.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)