Zapowiedź powołania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w Warszawie to "niewątpliwie bardzo ciekawa propozycja" - ocenił w czwartek dyrektor prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski.

"To jest niewątpliwie bardzo ciekawa propozycja, ogrom pracy czeka komisję weryfikacyjną, dlatego że mowa jest o kilkudziesięciu tysiącach przypadków reprywatyzacji, które trzeba bardzo dokładnie sprawdzić" - powiedział Magierowski w czwartek w radiowej Trójce, pytany, jak prezydent ocenia pomysł powołania takiej komisji.

O tym, że resort sprawiedliwości opracował projekt ustawy zmierzający do powołania komisji weryfikacyjnej, która badałaby decyzje reprywatyzacyjne wydawane dla Warszawy pod kątem ich zgodności z prawem, poinformowali we wtorek na wspólnej konferencji prasowej: prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Przewodniczącym komisji weryfikacyjnej będzie jeden z wiceministrów sprawiedliwości; skład komisji wybierze parlament. Wśród wymogów, które mają spełniać członkowie komisji, jest m.in. wyższe wykształcenie prawnicze lub wiedza w dziedzinie gospodarowania nieruchomościami. Decyzje przez nią podejmowane będą opiniowane przez przedstawicieli warszawskich organizacji społecznych.

Komisja weryfikacyjna - jak poinformował minister sprawiedliwości - uzyska wszystkie uprawnienia komisji śledczej, a dodatkowo będzie miała możliwość podejmowania konkretnych decyzji. Ziobro mówił, że jeśli komisja weryfikacyjna stwierdzi, że doszło do nieprawidłowości, będzie mogła podjąć decyzję merytoryczną, które sprowadzać się będzie do tego, że będzie można "odebrać niesłusznie pozyskaną nieruchomość osobom nieuczciwym, osobom, które dopuściły się rażącego naruszenia prawa pozyskując te kamienice".

Według szefa resortu sprawiedliwości, komisja będzie też mogła nakładać wielomilionowe rekompensaty, które będą odpowiadały wartości przejętych bezprawnie nieruchomości warszawskich. Wiceminister Jaki zapowiedział, że przed komisją "będzie się musiał stawić każdy wezwany pod rygorem kary.