Rosyjski ambasador Aleksandr Udalcow oświadczył, że Rosja zamierza stopniowo zredukować zależność od portów Litwy, Łotwy i Estonii, jeśli chodzi o usługi tranzytowe; już rozpoczęto przekierowywanie tranzytu na porty krajowe - dodał.

Jak przypomina we wtorek portal krajów regionu - BNN, szef Transnieftu Nikołaj Tokariew we wrześniu zapowiedział, że cały eksport produktów naftowych, który odbywa się obecnie przez porty państw bałtyckich, zostanie przekierowany do portów Ustiug, Primorsk i Noworosyjsk do 2018 roku.

"Rosja już przestała korzystać z litewskiego portu dla tranzytu produktów naftowych na zachód. Aktywnie rozwijamy nasze porty. Tylko w 2015 roku obrót ładunków w portach Ustiug i Primorsk wzrósł odpowiednio o 16,1 proc. i 11,1 proc." - oświadczył Udalcow. Jak wskazał, było to możliwe głównie dzięki przekierowaniu ładunków z portów estońskich i łotewskich.

Rosyjski ambasador dodał, że po przekierowaniu transportu artykułów metalowych z Kłajpedy wzrósł również obrót w porcie w Petersburgu. Według Udalcowa główną przyczyną przeorientowania się Rosji na własne porty są opłaty za wykorzystywanie portów bałtyckich.

Jak komentuje portal Politico, zawieszenie rosyjskiego tranzytu uderzyłoby w Łotwę, Estonię i Litwę, a także w handlującą ropą naftową grupę Vitol, która kontroluje łotewski koncern Ventspils.(PAP)